poniedziałek, 4 listopada 2013
Rozdział 53
-Nie mogę w to uwierzyć. -szepnęła sama do siebie.
Violetta stała na środku chodnika wpatrując się w to całe zajście. W szczęście, które malowało się na twarzy Leona i w tą brunetkę, którą przed chwilą podniósł. Violetta trzymała się. Nie chciała znów rozpaczać. Po jej głowie plątało się tyle pytań bez odpowiedzi, czuła, że zaraz eksploduje. Nie chciała uciekać, musiała przyjrzeć się tej sytuacji do końca. Przecież jeszcze wczoraj było tak cudownie! Razem obchodzili urodziny Leona. A dzisiaj...? Dzisiaj dostrzega Leona podnoszącego tajemniczą brunetkę. Jej blade dłonie były zaplątane wokół szyi Leona, a on uśmiechał się do niej. Violetta w pewnym momencie poczuła, że coś ją kłuje w sercu. Nie potrafiła opisać co. Dziewczyna nie wiedziała dokładnie ile stała i wpatrywała się w tych dwoje ludzi, zapomniała o całym bożym świecie. Czekała tylko aż odejdą. Może to się jej tylko przywidziało? Tak bardzo chciała, żeby tak właśnie było. Po kilku sekundach czy minutach odeszli razem.
-Nie mogę na to patrzeć. -powiedziała i oddaliła się w stronę hotelu.
Wbiegała po schodach co chwilę depcząc swoją miętową sukienkę. Nie czuła łez na swoim policzku. Gnębiła wszystkie uczucia głęboko w sercu rozmyślając kim jest nieznajoma. Po chwili znalazła się w swoim pokoju. Od razu rzuciła się na łóżko i zaciskała zęby, żeby nie płakać.
-Tylko nie płacz, proszę, nie płacz! -błagała samą siebie.
To było od niej silniejsze. Samotne łzy po chwili przerodziły się w strumyki płaczu.
***W tym samym czasie***
-Jak ja się cieszę, że cię spotkałem! Nie poznałbym Cię Elle, gdybyś nie podeszła. Tak bardzo się zmieniłaś! -mówił uradowany Leon.
-No co ty, kuzynki nie poznać? -zaśmiała się brunetka.
-Kiedy ja cię ostatnio widziałem! Chyba sto lat temu... -zaśmiał się chłopak.
-A może opowiesz mi co cię tu sprowadza? -spytała Elle.
-Jestem na wymianie uczniowskiej... -Leon zaczął swoją opowieść.
Stawiali kolejne kroki w stronę parku oddalając się od hotelu. Promienie słońca grzały ich twarze, a uśmiechy z ich twarzy nie schodziły i to na długo.
-Ja miałam iść po mleko i jajka, a wracam z kuzynem, ale numer! Może przyjdziesz się przywitać z resztą? Chodź, mój dom jest tylko kilka przecznic dalej. -Elle poprowadziła Leona w stronę kolejnych alejek.
***Valencia***
-Co teraz robimy?! -krzyczała Camila. -Maxi, boję się! -bała się.
-Lina się zerwała, już nic nie możemy zrobić... -stwierdził smutno. -Camila, zawsze Cię kochałem! -powiedział.
-Oj, Maxi, nie rozpaczaj tak! Teraz musimy dobrze wylądować. -w głowie Camili pojawił się pomysł.
-I tak umrzemy... -Maxi widział same czarne scenariusze.
-Maxi! -Camila dała mu kuksańca w bok i dokładnie wytłumaczyła mu co mają zrobić.
Powoli zbliżali się na wyspę znajdującą się pod nimi. Byli coraz bliżej piasku, zielonych drzew i brudnej plaży. Spadali powoli, ale i to gorsze. Nie mogli nic zrobić, tylko czekać. Czekać, aż wylądują. Czekać na pomoc.
-Póki jesteśmy w powietrzu powinniśmy wołać o pomoc! -Maxi dostał olśnienia.
-Dobry pomysł! Krzyczmy! -powiedziała.
-Pomocy! Pomocy! Ratunku! -krzyczeli oboje w stronę pobliskich plaż wymachując rękami.
-Nikt nas nie widzi... -wymamrotała Cami.
-Przecież organizatorzy po nas przypłyną, jak tylko naprawią sprzęt. -teraz to Maxi uspokajał Cami. -Będzie dobrze. -zmienił swoje zdanie.
Opadli na ziemię.
Mimo kilku zadrapań czuli się dobrze.
-Khe, khe, khe! -kaszlała Cami, próbując wykrztusić piasek dostały się do jej buzi.
-Musimy czekać na pomoc. -Maxi strzepał piasek znajdujący się na jego ubraniu i pomógł wstać Camili.
Wyspa była mała i zaniedbana. Nie było tutaj nikogo od jakiegoś czasu.
-Widać turyści niechętnie wybierają się na rejsy na tą wyspę. -stwierdził Maxi.
W oddali zobaczyli kilka drzew owocowych - niestety przesuszonych. Na wyspie nie było nic oprócz brudnej plaży, lasu owocowego i ich dwojga.
-Nie ma nic do roboty. -powiedziała Camila obmywając swoje rany wodą morską.
-Najwyraźniej. Może sobie pośpiewamy? -zażartował Maxi.
-Maxi, teraz?! Pogięło cię? Ja tu się martwię o nasze przetrwanie, a ty o śpiewaniu myślisz. -skarciła go rudowłosa dziewczyna.
-Jak tam chcesz, ja już widzę łódkę płynącą po nas. -Maxi wskazał dwóch mężczyzn płynących z odsieczą ku wyspie.
-Pewnie niezły ochrzan dostaną i odszkodowanie będą musieli nam wypłacić, haha. -zaśmiała się Cami, a Maxi spojrzał na nią zdziwiony. -No co, szukajmy pozytywów sytuacji. Więcej pieniędzy czyli więcej zabawy! -roześmiała.
-Widzę, humor się poprawił. -Maxi uśmiechnął się.
Mężczyźni podpłynęli do rozbitków i pomogli im wsiąść na łódkę przepraszając przy tym co drugie słowo. Camila i Maxi postanowili udawać obrażonych i straszyć organizatorów sądem. O mało przy tym nie padli ze śmiechu. Kiedy dopłynęli do brzegu dostali stosowne odszkodowanie i poszli prosto na plażę.
-Chyba nigdy nie zapomnę tego wyjazdu. -powiedział chłopak łapiąc Cami za rękę.
-Nigdy więcej parasailingu! -roześmiała się Cami.
Resztę dnia spędzili wygrzewając się na plaży, pływając w ciepłym morzu i nurkując we dwójkę poszukując ładnych prezentów w postaci muszelek dla swoich przyjaciół.
***Lodziarnia, godzina 17:59***
-Dobra, Ludmiła, uspokój się. Adrian już tam siedzi, a ty też tam zaraz wejdziesz. -mówiła sama do siebie pod nosem spoglądając przez szybę lodziarni. -No, w końcu to takie łatwe! -mówiła i wkroczyła do lodziarni.
Czuła wzrok wszystkich klientów właśnie na sobie. Wkroczyła z wielką klasą i wielkim stylem do tej kawiarni. W końcu to Ludmiła - uwielbiała być w centrum uwagi.
Lodziarnia była ustronnym miejscem. Brązowe ściany i zdjęcia kaw nadawały temu miejscu przytulności. Ciemne sofy, stoły i krzesła doskonale akcentowały to pomieszczenie, a białe rośliny rozjaśniały je. Każdy dekorator wnętrz mógłby pochwalić się takim wnętrzem.
-Cz-cześć. -Ludmile nagle zabrakło języka w buzi.
-Cześć, Ludmiła. Co u ciebie? -Adrian spytał na przywitaniu.
-Wszystko w porządku, a u ciebie? -zrewanżowała się.
-Również. -odparł posyłając jej błyskotliwy uśmiech.
Blondynka poczuła jak palą się jej policzki. Gwałtownie dotknęła swojej twarzy chcąc ukryć rumieńce, a Adrian roześmiał się w głos.
-Jesteś naprawdę urocza. -skomplementował ją, a ona już nie ukrywała rumieńców na swojej twarzy.
-Dzień dobry, co państwo sobie życzą? -poproszę dwie kawy macchiato- jedną z cukrem dla tej pan, a drugą bez cukru dla mnie. -puścił oczko Ludmile.
-To wszystko? -niska kelnerka zanotowała wszystko w ekspresowym tempie.
-Wszystko, dziękuję. -powiedział.
Kiedy kelnerka odchodziła Ludmiła zmierzyła ją wzrokiem. Nie mogło się obejść bez sprawdzenia czy wszystkie dodatki w jej stroju ze sobą współgrają.
-Mogła sobie odpuścić ten pasek. Jest tandetny. -stwierdziła.
-Co? Przepraszam, ale nie dosłyszałem. -powiedział.
-W sumie to nieważne... -Ludmiła nie chciała opowiadać Adrianowi o swoim zamiłowaniu do mody, w końcu używała tego do odstraszenia, a nie zainteresowania chłopaka. -Skąd wiedziałeś, że piję macchiato z cukrem? -Ludmiła spytała się blondyna.
-Takie słodkie dziewczyny jak ty piją kawę z cukrem, a macchiato... Widziałem jak przeglądałaś przed chwilą kartę z kawami i zatrzymałaś się właśnie na macchiato.
-Spostrzegawczy jesteś. -uśmiechnęła się.
Wygląda jak nie Ludmiła, prawda? To wciąż ona, ale zmieniona. Czyżby Adrian ją zmienił? Nie. Po prostu wyciągnął z niej to co najlepsze. Nie wiadomo, czy na stałe...
***Następnego dnia***
-Będę tęsknić z tym studiem. -mówiła Francesca do Violetty, gdy razem szły na lekcje.
-Ja też. -dodała Camila.
Violetta nie odzywała się. Nie miała humoru na żadne rozmowy, nawet na lekcje w studio, które tak kochała. Czuła się zraniona. Nie chciała o tym myśleć, ale nie potrafiła. Nie potrafiła skupić się na niczym innym.
-A ja najbardziej będę tęsknić za Marcelo! -rozmarzyła się Fran. -Na szczęście on przeprowadza się do Buenos Aires za tydzień! To cudowne, prawda?
-Dobrze, że się przeprowadza, bo nie wiem jak byś wytrzymała bez niego. -zachichotała Cami.
-A ty Violu za czym będziesz tęsknić najbardziej? -spytała Fran.
Violetta nie słuchała rozmowy swoich przyjaciółek tylko wpatrywała się w przejeżdżające auta po ulicy. Przed chwilą widziała czerwonego mercedesa i zielonego volkswagena. O, właśnie przejeżdżał czarny kombi, a za nim dwa niebieskie renaulty.
-Violu? -dopytywała Cami. -O czym tak myślisz?
-C-co? A... ja, o niczym. -Violetta unikała odpowiedzi.
-Nam możesz powiedzieć, w końcu jesteśmy twoimi przyjaciółkami.
Violetta zatrzymała się i przysiadła na pobliskim murku. Głęboko westchnęła i postanowiła wyrzucić z siebie wszystkie swoje myśli. Musiała się wygadać. Jeszcze niedawno proponowała to Ludmile, a teraz sama nie potrafi? Musi. Spojrzała jeszcze w niebo i była gotowa wyznać wszystko dziewczynom. Violetta lubiła mówić o swoich uczuciach, swoich przemyśleniach, ale kiedy ją coś bardzo dotyka, to... Automatycznie zamyka się, więc każde słowo jest dla niej ciężarem.
-Widzicie... Wczoraj wyszłam przed hotel i dostrzegłam Leona. Chciałam się przywitać, ale on mnie nie usłyszał... -zaczęła.
-To tyle? -dziwiły się jej przyjaciółki.
-Nie... Chciałam do niego podejść i z nim porozmawiać, tak po prostu, o niczym. I nagle... Nagle poczułam jakby ktoś wycelował we mnie strzałą w serce. I trafił. Leon podnosił jakąś brunetkę, a ona obejmowała go w szyi. Oboje się cieszyli... Nic z tego nie rozumiem! -Violetta wyrzuciła wszystko z siebie i w końcu poczuła ogromną ulgę.
-Nie wiem jak mamy ci pomóc, Violu. -Camila przysiadła do swojej przyjaciółki.
-Powinnaś po prostu porozmawiać z Leonem, wszystkiego się dowiesz. To nie w stylu Leona, żeby zdradzał cię z pierwszą lepszą brunetką. -powiedziała Fran przytulając przyjaciółkę. -A teraz chodź do studia, lekcje się zaraz zaczynają! Nie martw się, będzie dobrze.
-Dzięki dziewczyny, zobaczę jak będzie wyglądać dzisiejsza sytuacja. -powiedziała.
Dziewczyny szły pewnym krokiem w kierunku swojej ulubionej szkoły muzycznej. W krótkim czasie znalazły się w sali lekcyjnej i zajęły miejsca. Violetta postanowiła usiąść z dala od Leona, jeszcze nie była gotowa na rozmowę. Musiała sobie wszystko dokładnie poukładać.
-Dlaczego Violetta usiadła gdzieś dalej? Obraziła się czy co? -Leon spytał Francescę.
-Jej spytaj. -odparła mu krótko.
-Violetta, o co cho... -Leon zmierzał w jej kierunku, ale akurat rozpoczęła się lekcja.
-Proszę zająć miejsca! -zarządził nauczyciel, a Leon był zmuszony wrócić na swoje siedzenie.
Viola odetchnęła z ulgą.
***Kolejnego ranka***
-Nie wierzę, że już za trzy dni będę w Buenos Aires bez ciebie... -Francesca przytuliła się do Marcelo.
-Za tydzień już będziemy razem, zobaczysz, to szybko minie! -Marcelo pogładził Fran po policzku.
Francesca delikatnie uśmiechnęła się i spojrzała prosto w oczy chłopaka.
-Ja znowu myślę, że ten tydzień się nie ubłagalnie ciągnąć! -roześmiała się.
Marcelo zmienił się odkąd poznał Francescę. Wcześniej dał sobą pomiatać Ludmile, był obojętny, można powiedzieć, że zbuntowany. Razem z Francescą dopełniali się, odkryli, że tak jest im dobrze. Muszą sobie poradzić w te tygodniowe rozstanie.
-Przecież to tak jak w wakacje. Wyobraź sobie, że ja wyjechałem na obóz, ale wrócę. -zaproponował Marcelo.
-No właśnie! Dobre porównanie. Eh, ja to mam szczęście, że taki mądry przystojniak mi się trafił. -Fran wtuliła się w chłopaka.
-Chodź, odprowadzę cię, ślicznotko. -pocałował ją w czoło i razem szli w kierunku studia.
Pogoda była piękna jak na tę porę roku. To Hiszpania, więc jest tam ciepło, ale ten listopad był wyjątkowy. Słońce pojawiało się częściej i grzało mocniej. Nie wiadomo czyja to sprawka. Uczniowie Studia 21 śmiali się, że to przez nich i ich wymianę.
Fran i Marcelo mijali samotne drzewo stojące przy starym kiosku.
-Chodź! -Marcelo pociągnął Fran za rękę do wysokiego dębu.
-Ale po co, Marcelo! Zaraz mam zajęcia, co ty znowu kombinujesz? -zaśmiała się brunetka.
Marcelo wyciągnął z kieszeni scyzoryk i wystrugał w drzewie ich inicjały.
-F + M = WM -przeczytał na głos.
-No piękna robota, może teraz mi to wytłumacz? -Francesa wpatrywała się w nowo powstały napis na drzewie.
-Francesca plus Marcelo równa się wielka miłość. -Marcelo złapał Fran w talii i namiętnie pocałował ją.
Złączeni w pocałunku myśleli tylko o tym, co dzieje się teraz. O tym, co ich łączy, cieszyli się chwilą, sobą, nie chcieli się rozstawać nawet na tydzień. Kiedy oderwali się od siebie posłali sobie nieśmiałe uśmiechy i złączyły ich głębokie spojrzenia.
***W Studio 21***
-Dobrze, naprawdę podobało mi się wasze przedstawienie! Dopracowane w każdym szczególe. Pojawiło się kilka pomyłek, ale nie było tego widać, naprawdę. Potrafiliście wyjść z każdej sytuacji, brawo! -nauczycielka chwaliła klasę, a wszyscy zadowoleni bili sobie brawo. -Dzisiaj dostałam e-maila od Angie, waszej nauczycielki śpiewu. Poprosiła mnie, żebym zaczęła z wami ćwiczyć nową piosenkę. Ma ktoś jakieś w zanadrzu? -spytała Andrea.
Nikt się nie odzywał. W klasie panowała cisza. Nikt nie był przygotowany, wszyscy zajęli się swoimi ostatnimi dniami spędzonymi w Madrycie, a nie muzyką, której mieli się tutaj uczyć.
-No przestańcie, wiem, że ktoś ma coś napisanego! -Andrea zachęcała uczniów.
Jeden pytał drugiego, wszyscy spoglądali po sobie. Niektóre osoby szukały czegoś w swoich torbach - liczyły, że coś znajdą.
Naty spojrzała na Ludmiłę i zachęciła ją do pokazania swojej piosenki. Ludmiła spiorunowała ją wzrokiem i szepnęła:
-Ani mi się waż.
Natalia pomyślała, że piosenka się zmarnuje, więc podniosła rękę.
-Proszę pani, Ludmiła ma piosenkę! -krzyknęła uradowana.
-Ludmiło, proszę, zaprezentuj ją nam. -nauczycielka zrobiła miejsce blondynce i zaprosiła ją do instrumentu.
Ludmile zrobiło się ciepło. Nie chciała pokazywać tej piosenki, nie jest jeszcze gotowa, poza tym, skrywa sekret, który zna tylko ona. Ma nadzieję, że tylko nikt się nie zorientuje jaki. Ludmiła niepewnym krokiem ruszyła do keyboardu i położyła nuty obok siebie.
Ese sentimiento
Sensación llena de emoción
Siento la alegria que me provoca esta canción
Oye mi corazón como se acelera
Cuando el publico espera
No!
Nada me va a parar!
Que suba el telón chicas comienza la función!
Las luces
Los flashes
La musica sera la clave...
Applausos
En un momento
Nuestra voz va a tocar el cielo!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Peinarse y maquillarse
Los nervios a flor de piel
Es en el escenario
Donde mi sueńos veo nacer...
Oye mi corazón como se acelera
Cuando el publico espera
No!
Nada me va a parar!
Que suba el telón chicas comienza la función!
Las luces
Los flashes
La musica sera la clave...
Applausos
En un momento
Nuestra voz va a tocar el cielo!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
V-a-a-a-a
A-a-a...
Va empezar la fiesta
A-a-a-a!
A-a alcancemos las estrellas!
Yo quiero tocar...
Yo quiero ganar...
Cada corazón que me llegue a escuchar
Nuestro sueńos hacerlos realidad
La cima alcanzar
Preparenze el show va empezar
Las luces
La musica sera la clave...
Applausos
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Po zakończonej piosence wszyscy bili jej brawo, była naprawdę piękna. Tylko jedna osoba siedziała z założonymi rękami i grymasem na twarzy.
-To nie jest piosenka Ludmiły. Ja ją napisałam. -wstała mówiąc poważnym tonem, a w klasie zapanowała cisza.
***Tymczasem***
German leżał w swoim łóżku zmęczony pracą. Ostatnio miał tyle na głowie, że mało sypiał. Kiedy już miał tę chwilę dla siebie, wykorzystywał ją na odpoczynek i sen.
-German, jesteś bardzo dobrym człowiekiem. Ja wierzę w to i to wiem. -słyszał jakiś głos w swojej głowie. -German, jesteś mi bliski, kiedy dostrzeżesz, że ja i ty to... -tajemnicza postać nie dokończyła, ale za to pojawił się obraz. Postać ze snu stała do niego tyłem. "To na pewno Valencia."-pomyślał.
-Podejdź bliżej, musisz, zrozumieć, że my... -teraz zauważył więcej detali. Wysoka kobieta w błękitnej sukience. "To pasuje do Valenci."-dalej tak uważał. Mylił się. Valencia nie ma blond loków opadających na jej ramiona. Tylko jedna kobieta takie ma. On wie która. Ale dlaczego o niej śni?
***
I jak?
Podoba się?
Pisałam go z myślą o was *.*
O kim chcecie w następnym rozdziale? Nie wiem co zrobić, żeby wam przypaść do gustu :) Piszcie!
Głosujcie w ankietach i wpadajcie na mojego drugiego bloga.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
WYZWANIE = 55 KOMENTARZY
To nie jest limit, a wyzwanie. Jeśli uda wam się tyle uzbierać do następnego rozdziału, będzie niespodzianka :) Wierzcie, warto! Możecie sami sobie wybrać jaka to będzie niespodzianka.
Ostatnio zabrakło wam tylko 3 komentarzy! Ile będzie teraz? Dacie radę! :3 Tęsknię za tym, kiedy było po 144 komentarze :P Ale wierzę, że to wróci :)
A chcę wam coś obiecać, specjalnie dla Angielerek: nie ważne czy z teamu Pabla czy z teamu Germana...
DUŻO ANGIE W KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH :) NIE WIEM CZY DOKŁADNIE W KOLEJNYM, CZY W NASTĘPNYM, ALE BĘDZIE JEJ CORAZ WIĘCEJ! ;)
Głosujcie z kim ma być Angie, bo ja się waham :)
Proszę o powrót moje ukochane Angielerki i Leonetterki :) Nie mam kontaktu z B., Asia <3 lub innymi Angielerkami, a tak mi ich brakuje :( Wszystkie pisałyście z anonima... ;c
No cóż, cieszę się, że mam was! Teraz widzę epoka na Naxi i Caxi :3
Zapisujcie się do informowanych!
WPADAJCIE NA MOJEGO BLOGA http://modelinowy-potworek.blogspot.com GDZIE POKAZUJĘ MOJE WYROBY Z MODELINY! ZAPRASZAM DO LAJKOWANIA FANPAGE http://facebook.com/ModelinowyPotworek I ZAMAWIANIA BIŻUTERII :)
WPADAJCIE I ZAPISUJCIE SIĘ DO INFORMOWANYCH, KOMENTUJCIE, LAJKUJCIE :)
PRACUJĘ NAD BIŻUTERIĄ Z MODELINY Z MOTYWEM VIOLETTY :)
KUPILIBYŚCIE? :)
ZAPRASZAM SERDECZNIE :*
Takie pytanie do was: Jak myślicie, kto napisał tę piosenkę? Piszcie, jestem ciekawa waszych przypuszczeń :)
Buziaki,
Zuzka.
EDIT: Łał, wyzwanie osiągnięte :) I to z jaką różnicą :) jestem z was dumna :*
Teraz wybierzcie sobie NAGRODĘ - PISZCIE W KOMENTARZACH! ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super! Super, na wszystkich blogach na którym dotychczas było Caxi jest naxi.... Dobrze, że Alex Verdas ma jeszcze chociaż Caxi! Mam nadzieje, że ty też będziesz miała moje kochane Caxi! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak planuję :*
Usuń53 rozdział, wszystko się może zmienić, ale na razie myślę o Caxi :D
Świetny rozdział. Ja wolę Naxi. <3
OdpowiedzUsuńNo kotek, łał. Znaczy w sensie, łał.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co mam Ci powiedzieć.
Chyba wystarczy krótkie omxiomxiomxioxm *O*
Aww, chętnie zabiję Violettę, aww. Dlaczego ona zawsze musi wyciągać pochopne wnioski, a nie po człowieczemu porozmawiać?
Lecę, bo muszę odrobić Angielski. Właśnie jestem w trakcie i do tego za dwie godziny mam korki z Hiszpańskiego. Ale shh, mama myśli, że wkuwam regułki na matmę!
Flick,
Velvette .xx
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńBiedna Viola. Mam nadzieję, że szybko się dowie, że Elle to kuzynka Leona, a nie dziewczyna. Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńhttp://historiaviolettycastillo.blogspot.com/
Ale sie przestraszyłam z Leonem! Rozdziałc świetny . Cieszę się że znów tu piszesz! ;)
OdpowiedzUsuńDwa rozdziały w tak krótkim czasie, wspaniale. :)
Czekam na następny i zapraszam do siebie tinita-blog.blogspot com
Jest już nastepny rozdział, pozdrawiam. <3
dupa durny rozdział i ja chcę NAXI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE NAWIDZĘ TWOJEGO BLOGA TO HUJOSTWO ?!!!!!!!!!!!....!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam... Co mam zrobić, żeby rozdział Ci się podobał?
Usuńprzykro, że tak mówisz, to smutna obelga. Staram się jak mogę... A czemu uważasz, że to h*******two? :(
Człowieku nie podoba ci się to poco to czytasz
UsuńZazdrość czy dziwna natura???
UsuńJak masz ochotę na jakieś dupstwo to zapraszam do siebie.
No dobrze, wróciłam po Twoim komentarzu, który przypomniał mi, że jeszcze piszesz :)
OdpowiedzUsuńSkomentuję ostatnie trzy rozdziały hurtem :)
Wszystko w nich jest takie dopracowane: podchody Leona i Violi, teraz ich problem, w który zamieszana jest kuzynka Leona...
Niezłego stracha mi napędziłaś, kiedy czytałam o Caxi i o ich podbijaniu nieba a potem o ich spadaniu...
Violetta, Violetta, co my mamy z tobą zrobić... Taka niezdecydowana, pochopne wnioski wyciąga - jak zwykle.
Angie, German, Pablo - sama nie wiem. Każde z nich chyba powinno być z kimś innym. Mniej kłótni ;)
O Leonettcie się już nie wypowiem, bo w ostatnim czasie (przez serial) ciągle mnie denerwuje ten parring...
Lu się zakochała, Lu się zakochała! ^^
Adrian się zakochał, Adrian się zakochał! ^^
Fran + Marcelo = Awwww *.*
A tak na koniec: Nie rozumiem jak można pisać takie rozdziały!
Tak niewyobrażalnie piękne, niesamowite i w ogóle... inne!
Pisz dalej, czekam na następny :)
Clarie
Hej.:)
OdpowiedzUsuńByć może nie wiesz, ale to właśnie ja - Asia. Chcę żebyś wiedziała, że nadal czytam twojego bloga i w każdym rozdziale wyczekuję Angie. B.również go czyta i także prosi o Angie. Na pewno później napisze ci komentarz. ;)
Chcę żebyś wiedziałam, że chcemy ANGIE Z GERMANEM. <33
Ogromnie się cieszę i wyczekuję obiecanej porcji Anszi.
Pozdrawiam Cię cieplutko w imieniu moim i i B. :)
Angie będzie, chociażby tylko dla was dwóch!]
UsuńTęsknię za waszymi konwersacjami, wasza wymianą zdań pod rozdziałami :( Zależy mi na waszych komentarzach i dziękuję, że wciąż jesteście ze mną! Mam pomysł na Germangie na najbliższe rozdziały :3
Ja również was pozdrawiam i liczę na dalsze wsparcie :)
Buziaki!
Postaramy się nadrobić nasze spamangie. :P W sumie my zawsze mamy o czym pisać, nie ważne gdzie. Czekam aż B.wejdzie. Jesteśmy Ci wdzięczne, bo dzięki Twojemu blogowi się poznałyśmy i piszemy razem opowiadania. <3
UsuńPomysł na Germangie? Doprawdy? Już nie mogę się doczekać. Całuję. <3
Angie a może inni wolą Pablangie?!
UsuńHola :D Spamujemy? Spamgie :D
UsuńHola. :D Spamgie zawsze spoko. Zarzucaj tematem. Spamgie, spamem o Cesarzowej! :D
UsuńClara i Diego vs. Clara i Horhe? :D
UsuńKurde, ustalmy jeden komentarz, pod którym spangieujemy. Czytasz mi w myślach, bejbe. xD Jorglari górą. :D
UsuńChyba już ustaliłyśmy, że to bije na głowę to href="http://iv.pl/images/06506145867839848976.png"
Tym bardziej, że zauważyłaś tą torebkę i fizyka dowodzi, że Diego się opiera tą niewidoczną ręką. :D
Chociaż do Clary i jeden i drugi pasują. ;D
* to drugie to jest to: to
Usuń:D
No powiedzmy, że wystarczają. https://twitter.com/clarialonso_/status/389399517721657344/photo/1 Ale z drugiej strony... :D Oni też są wszędzie razem :D tego się nie da wyjaśnić w prosty, naukowy sposób. Znaczy da, ale nie da XD
UsuńTe quiero españolito! - To coś musi znaczyć. :D
UsuńMa to sens matematyczny. XDD
Zdajesz sobie sprawę, że my się tu poznałyśmy? Dokładnie tu. A teraz sobie spamingujemy po czterech miechach. :D Nieprawdopodobne.
Co z naszym rozdziałem? Trza się za pisanie zabrać. xD
Trza, trza :D Matmę teraz odrabiam :D Tak, niesamowite :D Najpierw pisałyśmy tu, potem mail, gg. fb, potem założyłaś bloga... No i teraz piszemy :D
UsuńNo tak, liczba sri. Kumpela mi zgarnęła podręcznik, więc nie robię. :D Nasza fascynująca historia. Trzeba zbierać te informacje, gdy kiedyś będą pisali naszą biografię. J&B: Przez Angie do sukcesu. Niee, opowiemy tą historię na rozdaniu Nobla. :D
UsuńI na Oscarach ( za film "J&B: od blogerek do milionerek" ) :D Mój ulubiony kolor to niebieski, a twój? :D
UsuńHahahah, czarny. :D I kremowy. Powołajmy jakiś kolor Clarowym. :D Skoro istnieją kolory violeta, esmeralda, jade... trzeba wymyśleć clarę. :D
UsuńJeszcze nie ustaliłyśmy, na co przeznaczymy pieniądze z nagrody Nobla. :D
Na bilet do Argentyny i budowę pomnika Clary XD Może mięta? (ta biała zieleń taka, tak?) :D
UsuńZnów mi czytasz w myślach! Polecimy do Argentyny i postawimy w Rosario pomnik Clary wyrzeźbiony w złocie. :D
UsuńOkej: #9CEECA Trzeba to wkuć na pamięć. Clarowy. :D
Wysłałam Ci na FB, jak wygląda. :D
Swoją drogą może zmienimy nazwę Rosario na Alonso-Messi? :D Nie jesteś jedyną osobą, której czytam w myślach, nie martw się XD
UsuńNo tak. Alonessi. <3
UsuńA co zrobimy z kasą z Oskara? :D
O Matyldo! Zbudujemy labolatorium (:D), wydamy kolejną książkę, zbudujemy wielki zderzacz hadronów (:D), zorganizujemy ogromny koncert, na który sprosimy masę sław i założymy własny klub piłkarski - wykupimy Messiego :D
UsuńHahahah, taaak. :D Zrobimy ekranizację bloga i nauczymy Clarę polskiego.Wcześniej ją porwiemy. :D Zapłacimy reżyserom Violetty jeśli nam obiecają Germangie na koniec. <3
UsuńNakręcimy Violetta the movie. :D
UsuńEkranizacja bloga to niezły pomysł :D Ale za długie jak na film :D Proponuję serial pt. "Dziwne losy Angeles" :D Użyjemy na początek twoich rozdziałów z tego bloga, którego kiedyś pisałaś :D Idę ci przefejsbukować moje pomysły :D
UsuńEkranizacja bloga... To jest nie tylko pomysł, to już jest kurde IDEA! :3
UsuńNo to połączymy siły i stworzymy jeden serial emitowany na tvnie po 22, haha :D
Super!! Bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńJa wole Naxi ! Kocham ich!! :)
Bosko! Czekam zutesknienien na nexta!
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział tylko brakuje mi Angie :( chciałabym żeby była z Germanem w twoim opowiadaniu w serialu z resztą też. strasznie lubię tę parę. Germangie forever!
OdpowiedzUsuńBoskie! Germangie Germangie Germangie! Czekam na next.
OdpowiedzUsuńMile widziana też Marcesca. ;]
Super boskie mega !! Z tą violą co tu robić. aww.. Fran. i marco. No maxi to umnie człowieka pocieszyć
OdpowiedzUsuńCaxi niech będzie bo praktycznie wszędzie naxi
super!! <3 czekam na Leonettę ;d a Angie niech będzie z Germanem ;p
OdpowiedzUsuńMoje gify *.* Rozdział jak zawsze bombowy <33 Pozdrawiam i czekam na kolejny ;**
OdpowiedzUsuńkocham ♥zapraszam do mnie : --- > jortini-first-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDobra, dobra od czego tu zacząć? Spamu jeszcze nie będę robiła, to dopiero kiedy będę baaaaaaaaardzo zdeterminowana, i jeśli nie będzie 55 komciów. Ale wierze, że tyle będzie.
OdpowiedzUsuńMoże wspomnę też o tym jak ludzie bardzo się czasem mylą. Ja, opuszająca Ciebie? EEEEE? Jak przeczytałam Twój komentarz to serduszko mi pękło. Twoje opowiadanie jest chyba drugim na jakie wpadłam, i pierwszym jakie regularnie czytałam. Pamiętam nawet, że natknęłam się na Twojego bloga kiedy opublikowałaś 16 rozdział. A u mnie słabo z pamięcią. Nigdy bym nie opuściła Twojego bloga. Byłoby to dla mnei za trudne.
Przepraszam za duże braki przecinków, kropek itd. Pisałam to jak jakiś wariat xD Ja zawsze, zawsze będę czytać Twoje opowiadanie. Nie pozbędziesz się mnie :P
Jednak, postanowiłam skomentować rozdział :3
Tradycyjnie jest świetny. Tylko to jest takie głupie, dziewczyna widzi swojego chłopaka przytulającego się z inną i jakby to ująć Foch, myśli o tym, że ją zdradza itd. itp. Ajj jeszcze to zrozumiem. Aniołki, tak wy tam: czas na pierwszą miłość, dla mnie! Caxi uratowane :) Ufff. Kto to powiedział? Czyja to piosenka? Ty kochasz zostawiać nas w niepewności, prawda? Podsumowując, boski rozdział :D Aż wklęję serduszko przy podpisie :) Leniowi nigdy się nie chce...
Clara ♥
Ajć, dziękuję <3
UsuńTo cudownie! Ja już się martwiłam, a ty jesteś <3
No, ja też nie ogarniam Violetty - albo nie umie się zdecydować, albo wyciąga pochopne wnioski... Co zrobić :( Ale zobaczycie w kolejnym rozdziale, jak to będzie :D
Dziękuję za komplementy no i tak, UWIELBIAM ZOSTAWIAĆ WAS W NIEPEWNOŚCI <3
Jestem ciekawa czy będzie 55 komentarzy, wybierajcie już nagrodę, bo mocno w was wierzę ;)
Ajjj ja i moje kilka kont pomożemy. No ja też tej Violki nie ogarniam.
UsuńWspaniały rozdział! Na szczęście Cami i Maxi uratowani :D
OdpowiedzUsuńBiedna Viola, myśli, że Leon ją zdradza... Oby to się szybko wyjaśniło.
Ludmiła przy Adrianie jest taka... inna. Racja, on wydobywa z niej wszystko co najlepsze.
I kto napisał tę piosenkę, jeżeli nie Ludmiła? :O
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ♥
Pozdrawiam,
Caro ♥
P.S. Zapraszam do siebie na 65 rozdział ;) http://violettayleon3.blogspot.com/
Super rozdzual. Caxi 4ever. Mam nadziee, ze u ciebie bedize ta para. Zazdro Violi. Violka pogadaj z Ldonkiem, a nie. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńRozdzial supcio jak zawsze ale mam sprawe taka wazna
OdpowiedzUsuńMA BYC LEONETTA I MAJA SIE POGODZIC W NASTEPNYM ROZDZIALE
nie ze sie narzucam czy cos no ale prosze cie ja kocham leonette
mam pomysl niech naprzyklad leon dowie sie o co chodzi nie wiem od cami fran lud naty czy kogo i np zrobi niespodzianke ze np cami fran lud naty czy tam kogo wkreci ja ze np cami fran lud naty czy tam kogo ze cami fran lud naty czeka na nia a tak naprawde czekal ta, leon z rozami ulozyl serce z roz i napisane tam bylo np przepraszam violetta kocham cie zaspewa jej voy por ti podemos nuestro camino i on jej wszystko wytlamaczyl i viola go przepraszala i pogodzili sie i pocalowali noi pozniej randka taki jakby piknik
mysle ze wykorzystasz chociaz kawalek pomyslu
zauwazylas ze kilka razy dodawalam imiona hahaha:D
oliwia
A tak propo lud to mi chodzilo o ludmile:)
Usuńoliwia
A jak czegos nie rozumisz pisz
Usuńoliwia
Pomyślę nad tym i dziękuję za pomysł :) super! Zauważyłam, że kilka razy dodałaś imiona,hehehe :D
UsuńAwwww, moja kochana piosenkaa *.* Va a empezar la fiesta, a a alcancemos las estrellas...<3 Ach, Violka, Violka... Chyba ci na łeb padło... Ale dobrze, dobrze, kłóć się z Leośkiem, wiecej go będzie dla mnie xd
OdpowiedzUsuńRingdingdingdingringedindering <3 Gercio śni o Angie *.*.* Mrr ^.^ Germangiee <3 Nie no, serio, masz mi zrobić Germangie, góra za 3 rozdziały ;DDD A jak njee, to dochodów forever! XD
2 rozdziały w TYM tygodniu? To ja mam czekać aż 6 dni na nowy rozdział?! Chyba Violka ma po tobie wrodzoną glupotę :3
Ej, ale chyba nie przejmujesz sie tymi hejtami? Ja mam taką swoją teorię: to są ludzie, którzy normalnie cię czytają i wgl, tylko im się nudzi i sb robią jaja ;dd A jak nie, to niech zmienią dielera, bo coś słabe zioło im daje... Omygyyyyy, ja teraz będę wariowała, bo chcę następny rozdział
i chce dowiedzieć się, komu Ludmi ukradła kawałek
Oki, teraz życzenia xdd
Naxi
Coś z Życia Angie i Naty
Hmm... w serialu jest Marco, więc Marcesca, a z Marcelo... Marcelesca? W sumie całkiem ładnie...
GERMANGIE GERMANGIE GERMANGIE GERMANGIE GRRMANGIR GERMANGIEEEE <3
Ej, kiedy spamujemy w "Zapytaj bohatera"? ;D Pamiętasz te czasy, kiedy kłóciłyśmy sie o to, prze ile "l" pisze się RamaLLo, albo kto jest prawdziwą Ludmi...<3
Natt ;3
PS. Ja tez muszę sb znaleźć kogoś do kłótni ;D
Kogo to niby piosenka ?
OdpowiedzUsuńI dlaczego już wyjazd minął ? :/
Jak ja kocham te twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńSuper, piosenkę może napisała Cami(?) Napewno nie, ale...
Więcej Ludmiły i Fran :)
Za Angie nie przepadam, ale jak będzie jej więcej to się nie obraże :)
Aha, no i nominuję cię do LBA <3
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie ;D
http://violetta11mystory.blogspot.com/
Natt ;3
Po prostu świetne :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie ♥
życze dalszej weny i pomysłów :*
Leonetta<3<3<3
OdpowiedzUsuńA jaajajajaja <3
OdpowiedzUsuńI ♥ your story <3
Hahaha.. Ja bym na twoim miejscu odpuściła sobie Angie i pisała o Vilu..
Ale jak sobie tam chcesz..
I tak będę to czytała.. :D
Cudnyyyy rozdział <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego drugiego bloga: http://fedemila-walczacy-o-szczescie.blogspot.com/
Jak na razie mam tylko krótki prolog . Mam nadzieję, że zajrzysz ;-)
Jestem, jestem :D Zgadzam się z Angie <3 :D Oczywiście cudowne :D Violka jak zawsze musi pogadać o swoich uczuciach (jakby nie miała ciekawszych tematów) :D Oj czekam zawzięcie na Angie :D No i oczywiście GERMANGIE :D I niech inni mówią co chcą, ale i tak uwielbiam Caxi :D 55 komentarzy? No błagam! Jasne, że się uda :D Zaczekaj tylko aż wpadniemy z Angie <3, a będziesz miała spamu, a spamu :D
OdpowiedzUsuńHaha, czekam :3
UsuńKogo ja tu widzę. :D
UsuńKogo ja tu czytam :D
UsuńSpamingujemy. Cesarzowa rządzi. Rozkmińmy jakąś fotkę z Jorglari? :D
UsuńPiszmy pod jednym komentrzem, bo nam się pomysły kopiują XD
UsuńZostańmy przy tamtym. :D
UsuńSuper post i exta blog
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńHej, uwielbiam twojego bloga.
OdpowiedzUsuńDzięki tobie założyłam swojego. Bardzo bym chciała kiedyś osiągnąć taką liczbę wyświetleń jaką ty masz :) :*
Zachęcam tym samym do odwiedzin na moim blogu, tych którzy go jeszcze nie znają zachęcam do lektury :* :* :* <3
http://zderzeniedwochswiatowvioletta.blogspot.com/
Jejku, dziękuję za to co napisałaś <3
UsuńSuper super super!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz talent!!! Tak trzymaj!!
Zapraszam http://opowiadanie-vilu.blogspot.com
Hej:)
OdpowiedzUsuńWszystko super, piękne, idealne...
Tylko ta Viola jest jakaś głupia xd Leon przytulił jakąś dziewczynę, o nie! Pewnie ją zdradza -_-
Marcesca *.*
Ta piosenka to pewnie niby Violetty. Lub Fran. Dobra, nie wiem :D
W następnym będzie coś typu Naxi? Np. zadzwonią do siebie, lub nawet "ich spojrzenia się spotkają" proosze!
Zapraszam do mnie na trzeci rozdział:
http://violetta-moja-historia-wikra.blogspot.com/2013/11/3-sezon-ii-to-nie-jestem-ja.html