-Camila, co się stało?!-krzyknęła Violetta z wyrzutem.
-A co się miało stać?-Camila zachichotała wpatrzona w margaretkę.
-Uspokój się!-Francesca wściekła wyrwała jej kwiatka z rąk i podeptała go na jej oczach.
-Dziewczyny, przestańcie!-mówiła Camila.
-My mamy przestać? Przecież skrzywdziłaś Maxiego!-mówiła Viola.
-Jak to? Przecież Alejandro to tylko taki chłopak...-Camila tłumaczyła się.
-Nie widziałaś jak się bili? O ciebie?! Nie kłam! Maxi nawet pytał się ciebie o co w tym chodzi, a ty cały czas patrzyłaś tylko na Alejandra, a Maxiego zbywałaś!-Fran była naprawdę zła zachowaniem przyjaciółki.
-To co teraz?-Camila spuściła głowę.
-Musisz go przeprosić i wyjaśnić to wszystko.-mówiła Violetta spokojniejszym głosem.-Teraz idziemy pocieszyć Maxiego, bo trudno, żeby był teraz szczęśliwy.-dodała i razem z Fran weszły do hotelu.
Camila usiadła na ławce przed hotelem i ubrała swoje okulary przeciwsłoneczne. Nie chciała, aby ktokolwiek widział, że jej oczy są pełne łez. Podeszła do podeptanej margaretki i podniosła ją. Po chwili znów usiadła na ławce i zaczęła wyrywać płatki kwiatów. Kiedy został ostatni ona powiedziała:
-To też zniszczyłam.-weszła do hotelu.
***Tymczasem***
Angie siedziała na kanapie w salonie. Przeglądała jakiś magazyn, ale nie potrafiła się skupić na tym, co czyta. "Nigdy nie byłam taka smutna... Brakuje mi kogoś. Zawsze był przy mnie, doradzał mi, a teraz go nie ma... Ale wróci! Przecież to był tylko mój przyjaciel... Dlaczego aż tak mi go brak? Pablo od zawsze był w moim sercu, ale nie jako mężczyzna, ale przyjaciel! Czy to się zmieniło?"-myślała.
German wszedł do salonu. Kiedy zobaczył Angie szybko się cofnął do gabinetu. Nie chciał jej widzieć, wstydził się, że wyznał jej uczucia, a ona... A jej podoba się inny.
German wziął łyk kawy i odstawił ją na drewniane biurko. Oparł się o nie i zaczął przeglądać papiery z pracy, ale nie potrafił się na niczym skupić. "Wiem, że to chore, że ona mi się podoba... Ale po prostu pociągają mnie jej włosy, jej uśmiech i te piękne oczy! Oraz ineligencja i taka spontaniczność i to, że zawsze potrafi mnie rozbawić... Chciałbym być z nią, pocałować jej cudowne usta, ale wiem, że to złe. Ona zakochała się w innym. A może ja jej nie kocham? Tylko po prostu przypomina mi Mariję?"-zastanawiał się popijając kawę.
Po chwili do gabinetu weszła Angie.
-German... Nie chcę, aby to co się wydarzyło nas poróżniło. Jesteśmy rodziną, prawda? Może Violetta nie wie, że jestem jej ciocią, ale ty wiesz. Zdarza się. Nie powiem, że ty mi się nie podobasz, bo jesteś naprawdę...-Angie spojrzała prosto w oczy mężczyzny.-Ale tak nie może być. German, zapomnijmy o tym, proszę.
-Jak ja mam o tym zapomnieć, skoro panią kocham?-pogładził ją po włosach.-Ale tak będzie lepiej. Musimy o tym zapomnieć... -Mężczyzna zdjął rękę z loków Angie i uśmiechnął się.
-Dziękuję. Naprawdę jest z tym mi ciężko i chcę, abyśmy traktowali się jak rodzina! Dziękuę, dziękuję!-Angie wyszła szczęśliwa z pokoju, a German głęboko westchnął.
***Tego samego dnia***
Violetta siedziała sama w pokoju i pisała coś w pamiętniku.
"Drogi pamiętniku!
Wiesz... Od wczoraj jesteśmy znowu z Leonem i czuję się wspaniale! Ale boję się, że... Znów ktoś mi go odbierze. Do tego mam dziwne przeczucie, że Ludmiła coś knuje... Ale to nieważne. Teraz ważne jest to, że jestem z nim i to taka szczęśliwa! Jednak martwi mnie jedna rzecz... Ktoś z naszego otoczenia jest we mnie zakochany! Już to wiesz, bo ci to pisałam, ale nie chcę, aby tak było. Tylko łamię tej osobie serce, bo wiadomo, że... kocham Leona. Jeszcze nigdy nie mówiłam mu tego prosto w oczy, chyba dzisiaj to zrobię! On jest taki cudowny! Chyba wpadłam po uszy. Te jego błyszczące oczy, szczery uśmiech, zwichrzone włosy, umięśnione ciało i to jak mówi... Ta inteligencja, radość i to, że zawsze, kiedy jest przy mnie, jestem szczęśliwa! Jejku, za dużo kartek mi tutaj pójdzie na te wszystkie gadania o Leonettcie... Właśnie, Leonetta! Dzisiaj Milena przez przypadek nas tak nazwała. Jakie cudowne połączenie! Kurczę, chyba oszaleję. Z resztą nie tylko ja... Camila dzisiaj naprawdę ześwirowała! Jakiś hiszpan zawrócił jej w głowie. Maxi pobił się z nim. Do tego, tym hiszpanem był kuzyn Maxiego! Camila w ogóle nie przejmowała się tym, że krzywdzi Maxiego zostawiając go dla tego Alejandra... Nie wiem co teraz robić! Pomóc Maxiemu czy Camili? Sama nie wiem."
Violetta zamknęła pamiętnik i wstała z łóżka. Podeszła do lustra w łazience i przyjrzała się sobie. Pobiegła szybko do pamiętnika i wyjęła swoje zdjęcie z wakacji. Przyłożyła je przy lustrze, aby porównać siebie... Violetta strasznie się zdziwiła. Jest taka inna! Widać to po jej minie, jest chyba pewniejsza siebie...
-Co tak rozmyślasz?-do Violetty podszedł Leon i objął ją w pasie.
-Kiedy wszedłeś? Nie zauważyłam cię.-Violetta odwróciła się i uśmiechnęła do chłopaka.
-Wszedłem, kiedy tak myślałaś o niewiadomo czym. Co się stało?-zaśmiał się chłopak.
-Po prostu chciałam zobaczyć jak bardzo się zmieniłam i zamyśliłam się.-odparła Viola.
-Nieważne jak bardzo się zmienisz, zawsze będziesz tą samą Violettą!-odparł Leon i przytulił dziewczynę.
-Co mam przez to rozumieć?-spytała Viola z nutką radości w głosie.
Leon wywrócił oczami i pocałował Violettę. Ten pocałunek był taki namiętny... Leon delikatnie pogładził Violettę po włosach i złapał ją w szyi, a ona przysunęła się bliżej niego.
Potem wyszli razem z pokoju i weszli do parku.
Violetta nigdy nie stresowała się aż tak bardzo na ich spacerze.
-Co tak nic nie mówisz?-spytał Leon patrząc na ptaki odlatujące do ciepłych krajów.
-Bo...-Leon zauważył, że to coś ważnego i spojrzał na Violę.-Nigdy ci tego nie mówiłam, ale...
-Tak?-spytał.
-Ty już mi to powiedziałeś, ja cieszę się, ale nigdy nie myślałam, że to będzie takie trudne. Uf... Leon, ja... Kocham cię.-Violetta pocałowała chłopaka w usta, a on odwzajemnił pocałunek.
Kiedy przechodził obok nich staruszek, krzyknął:
-Zakaz całowania w parku!
Zakochani oderwali się od siebie i zaśmiali.
-Kochasz mnie?-spytał Leon z niedowierzaniem.
-Tak! Teraz to już nie takie trudne, mówić osobie, którą się kocha...-odparła.
Wtuleni w siebie obserwowali niebo.
***Tymczasem***
Camila weszła do pokoju Maxiego zdruzgotana. Zauważyła Fran przytulającą chłopaka, który naprawdę był smutny. Francesca nie zauważyła jej, Maxi z resztą też, więc dziewczyna szybko schowała się za szafkę podsłuchując ich rozmowę.
-Maxi, spokojnie, wiesz jaka jest Camila... Nigdy nie zrobiłaby ci czegoś takiego, z resztą znasz Alejandra! On podobno uwodzi wszystkie panny, to nic poważnego...-Francesca pocieszała go.
-Ale ona mnie już nie kocha! Tak cieszyłem się, że jestem z nią... Pytałem się jej, o co chodzi, że to ona jest moją dziewczyną, a kiedy Alejandro powiedział, że już nie... Ona nawet nie zaprzeczyła! Wpatrzona w niego, zapomniała o mnie i zostawiła mnie... Nie chcę jej znać!-zaszlochał.
-Nie mów tak.-mówiła Fran.
Camila po cichu wyślizgnęła się z pokoju. Było jej wstyd, po tym co zrobiła. Z resztą... Maxi nie chce jej znać.
***Rano***
Francesca zeszła na dół, aby iść do studio, nagle zauważyła znajomą twarz. Przy recepcji siedział Fabian, przyjaciel dziewczyny.
-Cześć, Fran!-przywitał się.
-Fabian? Co ty tutaj robisz?-Fran zdziwiła się.
-Pomyślałem, że wpadnę do ciebie. Chciałbym się zapisać do Studio 21, narazie będę chodził tutaj z wami, a po przeprowadzcce będę chodził do Studio 21 w Buenos Aires!-oznajmił chłopak.
-Naprawdę?! Jak się cieszę!-dziewczyna ucieszyła się.
-Tylko najpierw przesłuchania...-chłopak zestresował się.
-Nie martw się! Poradzisz sobie. Pomogę ci! Byłeś już u Pablo?-spytała dziewczyna.
-Dzisiaj pójdę.-odparł chłopak.-Odprowadzę cię do szkoły, chcesz?-spytał nieśmiało.
-Jasne!-Francesca odparła po przyjacielsku i razem wyszli z hotelu.
***W Studio 21***
-Rozpocznamy próbę!-do sali wszedł Pablo.
Wszyscy weszli na scenę. Każdy ustawił się na swoim miejscu.
Camila wpatrzona była w Maxiego, który starał się unikać jej spojrzenia. Ludmiła złowrogo patrzyła na Violettę, która uśmiechała się do Leona. Nikt nie był do końca skoncentrowany.
-Zaczniemy od tyłu. Piosenka finałowa!-zarządził dyrektor.
Zabrzmiały jej pierwsze nuty.
Natalia nie chciała, aby było widać, że zależy jej na Tomasie, chociaż śpiewała, że go kocha. Skupiona była tylko na występie, nie na tym co czuje.
Jak wspomniane było wcześniej, wszyscy byli zdekoncentrowani, więc musiało się coś stać... Kiedy Natalia wykonywała swój obrót, potknęła się o czyjąś nogę, której nie powinno tam być i spadła ze sceny. Poślizgnęła się na scenie i zleciała ze sceny obijając się.
-Nie umiem ruszyć nogą!-zapiszczała.
***
Fajny?
Oby!
Co was tak maleje? Coraz mniej dziennych odwiedzin :/
Piszcie swoje pomysły! Ostatnio bardzo mi się podobają, na pewno jakieś wykorzystam :)
Co ile chcecie rozdziały?
Wpadajcie na mój fanpage: https://www.facebook.com/pages/Violetta-forever/460854230664261?ref=tn_tnmn o Violettcie! Lajkujcie i bawcie się :)
Buziaki,
Zuzka.
Co 2 minuty xd
OdpowiedzUsuńBiedna Nata i sweet Leonetta <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 10 rozdział http://the-real-love-of-leonetta.blogspot.com/
Super. Heh ;D Czekam na next.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.Biedny Maxi i Naty. : (
OdpowiedzUsuńNate nam chcesz zabić? XD Ale Violetta do Leona "Kocham cie" *-* mam taką mine że rodzeństwo przerażam xD
OdpowiedzUsuńMało jest osób, bo dodajesz co chyba co 3-4 dni ;-/
OdpowiedzUsuńDodaję codziennie, razczy dwa zrobiłam sobie 2dniową przerwę. Nie kapię czemu zmalały dzienne wejścia i jest mniej komentarzy… a dodaję codziennie :/ dzisiaj kolejny rozdział:3 może chodzi o godziny dodawania? Bo ostatnio dodaję o 21… postaram się teraz wcześniej, ale jak dodaję o 15 nikt nie czyta… 19-20 pasuje? Bo już sama nie wiem! :P
UsuńZgadzam się w części z anonimem. Dodaj co 2/3 dni. Spróbuj dodawać co dwa dni albo zrób coś takiego napisz sobie informacje i napisz kiedy kolejny. A godziny najlepsze to właśnie około 19/18 godz.
UsuńHey tu ♥Animka♥
OdpowiedzUsuńFajny wrzucaj codziennie to będzie więcej osób ;-) I Pomysły:
wcześniejszy kom do 35 rozdziału ! (by pasował) PLISKA !
Papatki ! ♥Animka♥
pisz codziennie, a pomysłu nie mam, ale proszę nie rozdzielaj Leonetty. Super blog!!!
OdpowiedzUsuńCodziennie,ale martwię się o Naty.
OdpowiedzUsuńPowiedz że wszystko jest ok z Leónem i Violą.
W sumie to nie mam pomysłów na rozdział.
Ale z Leonem i Violą jest ok, przecież w rozdziale nest napisane jacy są zakochani :)
UsuńO kurde,zaraz się rozbeczę,bo to takie romantyczne z Leónem i Violą. A w ogóle,Naty mogłoby nie być. Byłoby ciekawiej,gdyby był jakiś cmentarz :D
OdpowiedzUsuńTak,wiem mam głupie pomysły .... xD
OdpowiedzUsuńŚwietny :) ale szkoda mi Naty i Maxiego :((
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :*
Kocham twój blog i twoje opowiadania !!! Czekam na następny rozdział !!! Boskooo <3
OdpowiedzUsuńalbo ze angie i german rozmawiaja ze sa rodzina w gabinecie i violetta ich podsluchuje
OdpowiedzUsuń