Okazało się, że na kartce było napisane "Jeszcze nie".
Leon posmutniał, ale klęknął na kolano i złożył ręce jak do pacierza i krzyczał:
-Daj mi tą szansę!
Violetta otworzyła okno i odkrzyknęła mu:
-Jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz!-posłała mu buziaka, a on uśmiechnął się.
"Coś jeszcze muszę zrobić!"-myślał Leon zbierając róże z trawnika.
W tymczasie Violetta usiadła na łóżku. Jej najlepsze przyjaciółki siedziały obok. Jedna była zdziwiona decyzją Violetty, druga ją popierała.
-Nie wiem czy dobrze zrobiłam...-mówiła Violetta.
-Spokojnie, przecież wiesz jaki jest Leon. Jak już się zaweźmie to nie skończy tak łatwo!-powiedziała Camila.
-Zwłaszcza jeśli chodzi o ciebie...-dodała Fran.
Violetta uśmiechnęła się.
-To co? Robimy tą sylwetkę wymarzonego chłopaka czy nie?-roześmiała się.
Dziewczyny wstały z łóżka i zaczęły swoją zabawę.
***Tymczasem***
-Cześć, Maxi!-do pokoju wszedł Leon.
-Cześć.-odparł ponuro.
-Co jest?-spytał Leon.
-Idź sobie, ty chłopaczku Ludmiły!-Maxi odsunął się z obrzydzeniem.
-Maxi, to nie tak...-powiedział Leon i wytłumaczył wszystko Maxiemu.
-Trzeba coś zrobić!-powiedział Maxi.
Leon westchnął głęboko.
-A jak myślisz, gdzie byłem?-spytał z ironią.-Violetta dalej mówi 'nie', a mi tak na niej zależy... Nie mam już pomysłów!
-Serce z róż... Jej ulubiony kwiat na przeprosiny...-myślał Maxi.-A robiłeś coś przy innych?
-To znaczy?-Leon zdziwił się.
-Był ktoś przy tym, jak robiłeś je te niespodzianki?-wyjaśnił chłopak.
-Przy tym jak ją przepraszałem raczej nie, ale przy tym sercu z kwiatów Camila i Francesca...-powiedział Leon.
-Za mało.-odparł Maxi.
-O co ci chodzi, koleś?-Leon zdziwił się.
-Musisz zrobić coś przy świadkach. Tak, aby poczuła, że naprawdę zależy ci na niej i możesz robić wszystko dla jej miłości.-powiedział Maxi.
-Ale z ciebie romantyk... Od kiedy?-Leon spytał retorycznie, a Maxi wzruszył ramionami.-Masz jakiś plan?-dodał.
-Oczywiście!-zaśmiał się Maxi.
Braco i Andres właśnie weszli do pokoju.
-O co chodzi?-spytali.
Chłopaki wyjaśnili im wszystko, a potem Maxi wyjaśnił im swój plan.
***Noc***
Francesca leżała na swoim łóżku z słuchawkami w uszach. Słuchała swojej ulubionej piosenki, która była idealna na jej przemyślenia. Relaksowała i uspokajała.
Dziewczyna obróciła się na drugi bok i myślała o wszystkim co ją otacza.
Pomyślała, jakie powodzenie ma Violetta. Najpierw Tomas, w międzyczasie inni chłopcy no i Leon! A Camila jest taka szczęśliwa z Maxim... "A ja?"-zadawała sobie to pytanie.
Włączyła jeszcze raz swoją piosenkę i znowu rozmyślała.
"Może jeszcze nie ma takiego? Nie spotkałam go jeszcze? Albo już jest? Nie znam go? Czy znam i nie dostrzegam? Co robić?!"-martwiła się.
Wierciła się na łóżku, nie umiała zasnąć.
Camila spała jak zabita, ale Violetta zawsze była czujna.
Szatynka wstała z łóżka i podeszła do Francesci.
-Wszystko dobrze?-szepnęła.
-Nie!-zaszlochała Fran i wtuliła się w ramię przyjaciółki.
-Co się stało?-spytała po chwili.
-No bo... Wy jesteście takie szczęśliwe! Macie chłopaków, którzy o was dbają, a ja... Przez pewien czas miałam ich aż za dużo!-załkała.
-A co z Zaynem?-spytała dziewczyna.
-Odkąd jadłam obiad z tym chłopakiem z tutejszego studio, nie odzywa się do mnie. Tamten nie wpadł mi w oko... A z Niallem zerwałam. Za dużo tego!-Francesca podparła się.
-Wszystko się ułoży! Może jeszcze nie dziś, nie teraz, ale kiedyś na pewno...-uspokoiła ją przyjaciółka.
-Trzymaj kciuki!-Fran zaśmiała się. Przestała już o tym myśleć i cieszyła się z Violettą.-A właśnie... Co cię obudziło?
-W sumie... Nie potrafię spać!
-Ja tak samo!-poparła ją brunetka.
Dziewczyny wysłały sobie porozumiewawcze spojrzenia i po cichu wyszły z pokoju.
Chciały zakraść się do bufetu, aby zrobić sobie coś do jedzenia. Chociaż był środek nocy, Francesca i Violetta miały ogromny apetyt!
***W tymczasie***
Braco nie umiał spać. Był zdenerwowany próbą, która miała być nazajturz. Ma okazać się czy będzie tańczył w przedstawieniu. Do tego gnębiła go sprawa Violetty...
Chłopak zakochał się w niej, kiedy przyszła do szkoły. Wysyłał jej kwiaty, misie... Jednak nie odważył się wyznać jej co naprawdę czuje. Ona niestety nie dostrzegła jego uczuć...
Braco posmutniał. Jest przyjacielem Leona, a teraz ma zniszczyć ich przyjaźń odbijając mu dziewczynę?! Może i nie są razem, ale...
Braco wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Szybko zszedł schodami do bufetu, gdze akurat były Francesca i Violetta.
***W bufecie***
-Halo? Jest tu kto?-szepnął Braco wchodząc do bufetu.
Było zgaszone światło.
Violetta i Francesca właśnie wyciągały z szafki babeczki, ale kiedy usłyszały czyichś głos, szybko upadły na ziemię, żeby nikt ich nie zauważył.
-Chowaj się, bo nas nakryją!-mówiła Viola do Fran.
-Violetta?-do dziewczyny podszedł Braco.
Violetta podniosła się, a za nią Francesca.
Nikt nic nie widział, było ciemno.
-Tak?-odparła dziewczyna.
-Spokojnie, to tylko ja... Twój kolega.-zdradził chłopak.
"Teraz jej powiem!"-pomyślał.
-Co tu robisz?-spytała Viola.
-Przyszedłem tu, bo nie umiem spać...-Braco uśmiechnął się.
-Może zapalimy światło?-spytała Fran.
-Nie!-wrzasnął Braco.-Muszę ci coś powiedzieć, Violetta. Ale... nie chcę, żebyś wiedziała kim jestem.-odparł chłopak.
-O co chodzi?-Viola zdziwiła się.
-Zacznijmy od początku... Kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy, naprawdę, pomyślałem, że jesteś piękna. Ale wiele jest pięknych dziewczyn w studio. Potem usłyszałem jak śpiewasz, mówisz, jak się zachowujesz... Po prostu zakochałem się w tobie!-Braco przeczesał włosy.-Pomyślałem, że będę się o ciebie starać, ale jestem... Dobra, dzień szczerości... Jestem bardzo nieśmiały. Przysyłałem ci kwiaty, misie, pomagałem ci! Może niezauważalnie, bo nie wiedziałaś, że to ja. Wiedziałem, że podobasz się Tomasowi, a z nim nie mam szans. Potem jeszcze Leon, który jest moim kumplem... Nie zrobię mu tego. Nie zrobię tego wam. Wiedz jednak, że cię kocham i zawsze cię kochałem.-Braco przytulił Violettę i wyszedł z bufetu.
Violetta stała oniemiała.
-Wiesz kto to był?-spytała Francesca po chwili.
-Nie mam pojęcia...-odparła Viola.-Bierz te babeczki i idziemy do pokoju!-zarządziła.
***Następnego dnia***
Wszyscy jak zwykle wychodzili z hotelu o tej samej porze. Tylko Pablo wychodził wcześniej, bo zawsze musiał coś przygotować.
Wszyscy już stali przed hotelem, kiedy doszły Camila, Francesca i Violetta.
Leon i Maxi wysłali sobie porozumiewawcze spojrzenia.
Camila podeszła do Maxiego i pocałowała go w policzek, Francesca dołączyła do nich, a Violetta szła z boku.
Leon powoli do niej podszedł.
-A może już dziś?-powiedział ni stąd, ni zowąd.
-Co?-Violetta zdziwiła się.
Kiedy doszli na Rynek, niektórzy robili poranne zakupy, inni spotykali się ze znajomymi, a nasi bohateowie szli do szkoły.
Nagle Leon wskoczył na pobliski pomnik.
-Leon, co ty wyprawiasz?-spytała Violetta.
Ktoś wypchnął ją do przodu.
Maxi i inni chłopcy znali plan Leona i uśmiechali się do siebie. Dziewczyny były tak samo zdziwione jak Viola.
-Kocham Violettę Castillo!-wykrzyczał z całych sił.
Dziewczyny zaczęły piszczeć, a przechodni zatrzymywali się i patrzyli na Leona z uśmiechem.
On wykrzyczał to jeszcze raz, potem kolejny.
Maxi postawił Violę na pomniku.
-Zostaniesz moją dziewczyną?-Leon spytał znowu.
Wtedy wszyscy jej przyjaciele wraz z przechodniami i sprzedawcami owoców krzyknęli: zgódź się!
Dziewczyna zawahała się chwilę, ale potem pokiwała głową i uśmiechnęła się.
Leon czule przytulił Violettę i pocałował ją w usta.
Wszyscy zaczęli bić brawo i wykrzykiwać różne wykrzykniki.
Nasi bohaterowie byli tak rozczuleni, że spóźnili się na zajęcia.
***W studio, na próbie***
Do Violetty podszedł Tomas.
-Czyli co, jesteście razem?-spytał.
-Na to wygląda.-Viola uśmiechnęła się.
-Powodzenia.-Tomas uśmiechnął się szczerze.
Violetta nie spodziewała się tego po nim. "Pewnie jakaś dziewczyna zawróciła mu w głowie"-pomyślała.
-Dziękuję.-uścisnęła dłoń Tomasa.
-Zaczynamy próbę!-do sali wszedł dyrektor studio i Pablo.
-Najpierw wyniki.-ogłosił Pablo.-Wszyscy zgłoszeni występują w przedstawieniu!-zaśmiał się.
Wszyscy piszczeli z radości.
Wtedy Naty weszła na scenę wraz z grupą manekinów.
Scena pierwsza rozpoczęta.
Taniec ze sceny pierwszej był już skończony, dopracowany, więc można było po raz pierwszy wystawić go na próbie.
Wszyscy tancerze wyszli na scenę i ustawili się. Każdy miał swój przybór- niektórzy miotły, inni pokrywy kosza na śmieci... To miał być street dance, dosłownie!
-Dobrze, teraz proszę o piosenkę manekinów!-zadecydował nauczyciel.
Przyjaciele zaczęli śpiewać "Veo veo" z radością. Uwielbiali tą piosenkę, a szczególnie wtedy, kiedy wykonywali ją razem!
Potem na scenę wszedł Tomas. Odgrywał swoją rolę, grał na gitarze i śpiewał, potem zauważył manekina - Natalię - i śpiewał do niej.
Próba trwała już kilka godzin.
W końcu nadszedł czas na próbę piosenki Natalii. Pierwszy raz miała śpiewać przed swoimi przyjaciółmi, zawsze to Ludmiła śpiewała.
Pablo włączył podkład muzyczny, a Natalia zaczęła śpiewać. Nikt nie spodziewał się, że ma tak piękny i melodyjny głos.
Tomas, chłopak w którym zakochana była Natalia, teraz ją dostrzegł. Niby zawsze ją widział, ale nie z tej strony. Przyjaciółka Ludmiły, koleżanka z klasy, dziewczyna grająca główną rolę, ale nie... jego miłość. Zrozumiał teraz wszystko co do niego mówiła, o tym, że miłość ma pod nosem, że zawsze może wszystko jej powiedzieć...Tomas wpatrzył się w dziewczynę i uśmiechnął się do niej.
Kiedy Natalia to zauważyła, to śpiewała już tylko do niego. Słowa piosenki takie jak 'te quiero' znaczące 'kocham cię' kierowała do Tomasa. Wpatrzona w jego śpiewała. Zapomniała o całym świecie, po prostu wczuła się w rolę.
Gdy piosenka się zakończyła, rozległy się gromkie brawa.
Natalia zeszła ze sceny i od razu podeszła do grupki swoich przyjaciół.
-Brawo! Wyszło wam to naprawdę świetnie! Koniec próby!-zarządził Pablo i razem z pozostałymi nauczycielami wyszedł z klasy.
Do Natalii otoczonej przez przyjaciół podszedł Tomas.
-Dobrze mi poszło?-zaczęła Natalia.
Teraz poczuła, że ich znajomość opiera się na przyjaźni i zaufaniu.
-I to cudownie!-powiedział Tomas.
Nata przytuliła go i uśmiechnęła się.
-Nawet nie wiesz jak się stresowałam! Ale kiedy...-nie dokończyła.
-Zostaniesz moją dziewczyną?-Tomas przerwał jej.
***
Fajny?
Oby!
Troszkę dłuższy niż zwykle :)
Chcecie, żeby Nata się zgodziła?
Macie jakieś fajne pomysły? Piszcie!
DZIĘKUJĘ ZA POMYSŁ Z BRACO, JEDNA Z CZYTELNICZEK PODAŁA MI GO :)
Wpadajcie na mój fanpage: https://www.facebook.com/pages/Violetta-forever/460854230664261?ref=tn_tnmn o Violettcie! Lajkujcie i bawcie się :)
Buziaki,
Zuzka.
Jech sie zgodzi a Braco pokuci z Leonem ale viola wyboerze Leona a Braco sie wkurzy i bobije z leoskiem
OdpowiedzUsuńNIE ! Działasz w ten sposób łamiąc prawa autorskie :/ Braco jest ♥Nieśmiały♥
UsuńNiech powie TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog viola-leon-przyjaciela.blogspot.com
Super. Czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie niech się zgodzi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło czyta mi się twoje opwiadanie ;D
Zapraszam do mnie http://historia-violetty-i-nie-tylko.blogspot.com ;)
tak, tak, tak! niech Naty będzie z Tomasem ; )
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział i oczywiście czekam na następny ;)
Niech się zgodzi :D Świetny rozdział , czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńsuper że Viola powiedziała tak!!!!
OdpowiedzUsuńNiech się zgodzi!! *-* Ale połączenia masz ^^
OdpowiedzUsuńNiech się zgodzi ...czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńO żesz kurwa ja pitole jaki odjazd !!! Kocham cię ! ♥ Niech Nata się zgodzi czekam na następny rozdział !!!
OdpowiedzUsuńNie chce zeby byli para.a podobal mi sie ten blog......zapraszam do mnie na the-real-love-of-leonetta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiadomo czy beda para :) a dla Leonetty tu nie wpadasz? ;)
Usuńniech się zgodzi zapraszam na mojego bloga na pinger.pl
OdpowiedzUsuńviola666: http://viola666.pinger.pl/
SUPER HISTORIA!!!
♥Animka♥
OdpowiedzUsuńDzięki za mój pomysł z ♥Braco♥! w końcówce napisze kolejny pomysł!
Niech Natalia w odpowiedzi ucieknie, musi to przemyśleć, mianowicie żeby nie „zadrzeć” z Ludmiłą i nie zawieźć samej siebie.A do Braco : niech następnego dnia o zachodzie słońca będzie padał deszcz, i za firanką będzie rysunek na kartce- Violi i chłopaka bez szczegółów (wiesz, bez oczu i w nim znak zapytania) i z parasolem. Gdy będzie padać i wschód słońca, jak się Viola obudzi dostanie sms-a od wielbiciela ( żeby nie miała numeru Braco) „wyjrzyj przez okno” i tam ♥w deszczu tak pięknie wygląda ten obrazek♥ !
Jeszcze raz thx za mój pomysł z Braco!
Bay! ♥Animka♥
Super pomysł ♥Animka♥ !!! Jeszcze niech Viola będzie jeszcze bardziej zdesperowana tym czynem i bardziej będzie chciała poznać kto jest tym ☺WIELBICIELEM☻ Buźka ☻ Super pomysł !
Usuń♥Animka♥
OdpowiedzUsuńPamiętaj ! dla Violki kosze ze słodyczami ! :D
Super, czekam na next.
OdpowiedzUsuńhttp://violetta-moja-historia-wikra.blogspot.com/
Świetny,czekam na next i zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://violaandally-story.blogspot.com/
Super! zapraszam do nas www.geeklychic-mo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNiech powie TAK!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie leonetta-jest-super.blogspot.com
Kiedy kolejny rozdział??
OdpowiedzUsuńJutro :3
UsuńOkey. Bo.już nie mogę się doczekać
UsuńJAKIE TO PIĘKNE !!! Powtórzę komentarz z poprzedniego filmu. JA TEŻ CHCĘ TAKIEGO CHŁOPAKA !!! ( oczywiście chodzi o Leona <333 ) I tak, niech Nata się zgodzi, bo przynajmniej tomas da spokój Violi !
OdpowiedzUsuńMa pytanie. W poprzednim rozdziela było jak Angie rozmawia z kimś przez telefon. Czemu w tym rozdziale nie było nic o tym wspomniane?
OdpowiedzUsuńBasia
Tomi i Nata razem OK. Ale masz nie zniszczyć Leonetty . JASNE!!!
OdpowiedzUsuńZa ile wstawiasz Zuzia M.?
OdpowiedzUsuńSuper blog
OdpowiedzUsuńWolę naxiii ♡♥♡♥:-(:-(:-(:'(:'(:'(:'(:-(:-(:-(:-(:'(:'(:'(
OdpowiedzUsuń