-Żeby upamiętnić to popołudnie, nagrajmy to! Potem będzie się z czego śmiać.-powiedziała Cami.
-No dobra! Viola zgadasz się?-spytała Fran.
-No dobrze, ale proszę mnie filmować w jak najlepszym kadrze!-zaśmiała się Violetta.
-Zaczynamy od makijażu!-Francesca mówiła do kamery-Na początek umalujmy jej smokey eyes!
-Dobry pomysł, zaczynamy.-powiedziała Camila.
-Viola, gdzie masz cienie, kredki, konturówki, szminki, błyszczyki, fluidy, korektory, pudry, tusze do rzęs, kredki do brwi?
-Eee... Nie mam takich rzeczy.
-Co?!-wrzasnęły dziewczyny.
-Dobra, szybkie pogotowie. Dzwonię po Isabel, a ty dzwoń do Katie. Nasze starsze siostry powinny coś takiego mieć, nie?-powiedziała Francesca.
Dziewczyny zadzwoniły do swoich starszych sióstr, a po 15 minutach te przyniosły im przybory do malowania.
-Łał! Ale pięknie wyglądasz w tym makijażu! Po prostu cudownie! Patrz, Cami! Zrób zbliżenie, niech kamera uchwyci jej piękno.
-Dziewczyny, Leon się mnie nie przestraszy jak zobaczy mnie tak umalowaną?-zaniepokoiła się Viola.
-No w sumie... Może to zbyt szykowne na pierwszą randkę? Zmazujemy!-zarządziła Camila.
-Makijaż numer 2.-zatytułowała Francesca.
-Brwi nie będziemy Ci ruszać, masz ładne. Myślę, że beżowo-różowy cień do oczu i tusz do rzęs wystarczy. A ty co myślisz?-spytała Camila.
-Jeszcze róż na policzkach i błyszczyk! W końcu jak będzie się z nim całować to...-nie dokończyła Fran.
-Francesca!-krzyknęła zakłopotana Viola.
-No co? A, chodzi Ci o ten róż na policzkach? W końcu i tak będziesz naturalnie zarumieniona... Rzeczywiście, rzeczywiście.-mówiła.
-Oj, Francesca, Francesca...-śmiała się Violetta.
-Dobra, teraz ciuszki! Skoro mamy już makijaż, teraz będzie pokaz mody!
-Co wybieramy?-spytała Camila.
-Hmmm... weź to, to, to, to, to, jeszcze to no i to.-powiedziała Fran rzucając ubraniami w Violettę.
-Strój numer 1!
-Jestem na nie.
-3/10, przebieraj się dalej!
-Stróóóóóóóój nuuuumeeeeeeer 2!
-Jeszcze nie to.
-Lepiej wyglądałabyś w pierwszym.
-Oj, dziewczyny...
-Strój numer 3!
-Łał!
-11/10! To jest coś!
-Teraz schodzimy na dół! Czekaj, Violu, my najpierw zejdziemy! Będziemy Cię filmować. W końcu muszą być jakieś pamiątki, prawda?
-Tak...-powiedziała smutna Francesca.
-Fran, coś się stało?-spytała Violetta.
-Nie, nic...
-No powiedz!-nalegała.
-No dobrze. Mama powiedziała, że wracamy do Włoch. Mama dostała tam pracę. Wszystko już jest pewne, ale...
-Co?! Wyjeżdżasz?! Jak to?! Teraz?!-smuciły się dziewczyny.
-Wyjazd ma być w sobotę. Miałam wam o tym powiedzieć, ale nie wiedziałam jak...
-Francesca, co my teraz zrobimy?-smuciła się Camila.
-Nie, dziewczyny, dosyć tego! Uśmiechy na twarzach i szykujemy pierwszą randkę Violi! A teraz...-mówiła zbiegając po schodach-Viola, chodź!
Dziewczyna schodziła po schodach. Miała na sobie piękną biało-beżową sukienkę i szpilki. Miała piękne loki na włosach i perfekcyjnie wykonany makijaż.
-Łał!-mówiły dziewczyny.
-Dobra Violu, my idziemy. Jest 15:50, za 10 minut będzie tu Leon. Spokojnie nie stresuj się!-powiedziała Camila.
-Wyluzuj, trzymaj się! Buziaki!-dodała Francesca i wyszła.
-Dzięki wam, dziewczyny!-krzyknęła Violetta.
***16:00, dom Violi***
"Kiedy on przyjdzie? Te 10 minut tak się dłuży... Spokojnie, Violetta... Spokojnie! Przecież powiedział, że będzie! Chłopaki nie zapraszjaą dziewczyn na randki tak ot. Prawda? A jeśli to żart?! Na pewno dzisiaj nie jest prima aprilis?"-zadręczała się Viola.
Ding dong - zadzwonił dzwonek do drzwi.
To był Leon.
-Piękne kwiaty dla pięknej Violetty! Cześć.-powiedział Leon całując Violę w policzek.
-Całuje moją córkę w policzek, jak on...-wyrywał się German podglądając ich zza filaru.
-German, nie!-szeptala Angie, zatrzymując Germana.
-Angie, co ty tutaj robisz?!-powiedział.
-Też jestem zaciekawiona tym wszystkim! No co!-śmiała się.-Dobra, ciszej, ciszej, mówią coś.
-Dziękuję Leonie, są takie piękne...-Violetta podziękowała Leonowi za kwiaty.
-Idziemy?-spytał Leon.
-Tak, tak.
Szli tak przez "Park różowych drzew".
-Jak tu pięknie! Nigdy tu nie byłam. Nie zdążyłam przejść się po całej okolicy...-powiedziała Viola.
-Widzisz! To są kiwaty wiśni. Popatrz,-powiedział Leon zrywając jeden z drzewa-jak pięknie w nim wyglądasz.-włożył jej go we włosy.
Violetta zarumieniła się.
-Dziękuję Ci, Tomas...
-Tomas?! Ja nazywam się Leon.-powiedział zakłopotany.
***
Jak myślicie, Viola wywiąże się z tej wpadki?
Co będzie z ich przyjaźnią z Fran i Cami?
Co dzieje się pomiędzy Leonem i Violą?
Czy będą razem?
Czy Tomas im w tym przeszkodzi?
Czy Nata czuje coś do Tomasa?
Czy Viola dowie się, że Angie jest jej ciotką?
Wszystko w następnym rozdziale!
Hahaha xd Chciałam zrobić takie zakończenie pene pytań, jak w prawdziwych telenowelach xD Wiecie, "Moda na sukces", "Na wspólnej" i tak dalej... :)
Piszcie wasze propozycje na dalsze rozdziały, pomysły, uwagi!
Czekam :)
PS: Jutro mój test :D Od 9:00-10:00 trzymajcie kciuki! Chociaż i tak zaczniemy później... To od 9:10-10:10 :P I wiecie, co? Już się nie stresuję:) Jakoś tak już mi przeszło, chyba :P Rozdział 10 chyba jeszcze dzisiaj!!! :D
BOSKIE!!!!!!! Jak będzie dzisiaj to super!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Leon będzie z Violą. <3 (prosi błagalnie :D )
Ja też mam w tych godzinach :) I też się nie stresuje, bo to nic dobrego nie przynosi.
To potem się podzielimy wrażeniami :D
UsuńO...No to walnęła :D To porównanie mnie obraziło :))))Hehehe .
OdpowiedzUsuńMnie też :)
UsuńTo już macie wyjaśnienie :D
UsuńNowy rozdział opublikowany :D
A kiedy nowy u was? :P
Super <3 Mam nadzieję, że Leon i Violetta będą razem, i że jakoś z tej wpadki wyjdzie :)) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńUkatrupie cię nie rozdzielaj Leona i Villi pliss
OdpowiedzUsuń