Noc w pubie była długa, wszyscy świetnie się bawili.
Jednak zawsze coś musiało się zdarzyć.
-Ekhem!-na scenę weszła Ludmiła, która przed chwilą pojawiła się w pubie.-Imprezka beze mnie?-udała smutną.-Przecież i ja jestem waszą przyjaciółką!-zaśmiała się sztucznie.
-Ludmiła, włącz muzykę!-krzyczeli z tyłu.
-Cicho! Ludmiła przemawia. Chciałam was ogłosić, że zapewne wiecie, że będę gwiazdą i imprezy ze mną będą niecodzienne. Powinniście z tego korzystać i mnie zapraszać! Także...-mówiła, ale nikt jej nie słuchał.
Maxi podszedł do wieży muzycznej i włączył muzykę na nowo.
Wszyscy zaczęli się bawić.
-Ej! Ja mówię! Ludmiła przemawia! Cisza!-krzyczała zła Ludmiła.
-W moim kraju jest określenia na takich ludzi...-powiedział Braco do Francesci.
-U nas też: chwalipięta.-odparła popijając zimną coca-colę.
-Ale czym ona się tak chwali?-zdziwił się Braco.
-Tym, że się urodziła! Bo to przecież zaszczyt dla nas, że się urodziła!-Fran naśladowała Ludmiłę i porwała Braco do tańca.
***Tymczasem***
-Leon, idę się napić, muszę odpocząć.-powiedziała Violetta i poszła coś zamóic w barze.
Leon poszedł do Andresa, aby porozmawiać z nim.
-Jedna lemoniada. Dużo lodu poproszę!-powiedziała i usiadła na krześle.
-Zmęczona?-zagadała brunetka siedząca obok.
-I to jak!-odparła Viola i przejechała dłonią po swoich bujnych włosach.
-Jestem Lena.-przedstawiła się brunetka.
-A ja Violetta.-powiedziała Viola.-Dziękuję.-zwróciła się do barmana podającego lemoniadę.
-Spójrz na parkiet, czy to nie Justin Bieber?-powiedziała Lena.
-Gdzie?-Violetta odwróciła się stawiając swój napój na blacie.
W tym czasie Lena wsypała coś do napoju dziewczyny.
-Musiało mi się pomylić. Jeden z tych tancerzy jest strasznie do niego podobny.-skłamała.
-Acha. -Violetta wypiła dużego łyka lemoniady.
Po chwili poczuła, że coś dzieje się z jej ciałem.
Świat zaczął wirować, a ona ledwo czuła nogi. Wstała i złapała się na głowę.
-Co się dzieje?-spytała brunetka.
-Strasznie źle się czuję.-odparła Violetta.
Kiedy Violetta zsunęła się na ziemię, Lena szybko podniosła ją i wyprowadziła z baru.
***Nad ranem***
-Jestem taka zmęczona... -powiedziała Violetta budząc się.-Gdzie ja jestem?!
Violetta dostrzegła, że znajduje się w środku tira. Leży okryta starym kocem. Wokół niej są jakieś poduszki.
-Jesteś uprowadzona, maleńka.-odparł kierowca.
-Kim jesteś i dlaczego to robisz?!-wrzasnęła Violetta.
-Dla twojego dobra... Dla twojego dobra...-powiedziała dziewczyna i docisnęła pedał gazu.
-Co masz zamiar zrobić?-spytała zmartwiona Viola.
-Za dużo pytań! Wszystkiego się dowiesz.-powiedziała brunetka i popatrzyła przed siebie.
***Później, kiedy Viola spała***
-Jade, udało się. Mam ją. Spokojnie, kuzynko. Tak, śpi w moim tirze. Nie martw się, zaraz wykonam ten telefon.-mówiła Lena do słuchawki telefonu.
Po chwili rozłączyła się i wystukała kolejny numer.
-German?-spytała niskim głosem.
-Tak?-odparł mężyczna po drugiej stronie telefonu.
-Mamy twoją córkę. Jeśli chcesz kiedykolwiek ją jeszcze zobaczyć, musisz wypełnić warunki.
-Co?! Violetta?! Nie! Oddajcie mi ją!-wrzeszczał German.
-Jeśli chcesz ją odzyskać musisz wypełnić warunki.-kontynuowała Lena.
-Jakie warunki?-pytał podenerwowany German.
-Masz przekazać połowę majątku Jade lub Matiasowi.
-Co?!-krzyknął German.
-Tak. Znasz jej numer konta. Jeśli nie, z chęcią ci go powtórzę: 00290002839827817283862525.
Połowa majątku. Inaczej stanie jej się krzywda. Masz tydzień na podjęcie decyzji: żywa córeczka czy martwa córeczka?-Lena rozłączyła się i wsiadła do tira.-Jedziemy!-krzyknęła i odjechała ze stacji benzynowej.
***Tymczasem w Buenos Aires***
-Olga, Ramalo, Angie!-wrzasnął German.
Wezwani zbiegli na dół.
-Tak?-spytali.
-Violetta jest porwana!-German usiadł na sofie i schował twarz w dłoniach.
-Jak to porwana?!-krzyknęła Angie.
-Mój aniołeczek?-Olga uroniła łzę.
-Musimy coś zdziałać!-powiedział Ramalo.-Skąd to wiesz?
-Przed chwilą jakaś kobieta do mnie zadzwoniła i podała warunki wypuszczenia Violetty.
-Jakie warunki?-spytała Angie.
-Muszę dać połowę majątku Jade lub Matiasowi!-krzyknął German.
-Co?! Musimy ją znaleźć, tak nie może być! Nie wiedziałam, że ta dwójka może być zdolna do czegoś takiego! Ale gdzie ona może być?-mówiła Angie.
-Nie mam pojęcia! Skoro wywieźli ją z Madrytu, bo tam była, musi być w pobliżu. Może są jeszcze w Europie?-mówił German.
-Co teraz?!-mówiła Olga.
-Powiadomię policję, muszą ją znaleźć!-powiedział Ramalo.
-Ale jak ją znajdą? Pojadą do Europy jej szukać?-mówiła Angie.
German zaczął nerwowo krążyć po pokoju.
-To nielogiczne. Musimy jej szukać sami, ale musimy wiedzieć gdzie.-odparł German.
-A Pablo?! Nie dopilnował jej?! Muszę do niego zadzwonić!-powiedziała Angie i wybiegła z salonu.
***Rozmowa telefoniczna***
-Halo?-spytał Pablo.
-Pablo, gdzie jest Violetta?!-wrzasnęła Angie.
-Pewnie w swoim łóżku, po co budzisz mnie w nocy?!-spytał zaspany Pablo.
-U ciebie jest noc, u nas dzień. Jakoś to musi być! Pablo, dostaliśmy telefon, że Violetta jest porwana! Żądają okupu!
-Co?!-Pablo zerwał się z łóżka i wybiegł z pokoju.
-Musisz ją znaleźć, pomóż mi...-zapłakała Angie.
-Nie martw się, poszukiwania zaraz się rozpoczną.-odparł i rozłączył się.
Pobiegł pod pokój dziewcząt i zaczął walić w drzwi. Otworzyła mu Camila.
-Gdzie Violetta?!-wrzasnął Pablo.
-Nie wiem... Myślałam, że z Leonem. A coś się stało?-przebudziła się momentalnie.
-Zaginęła! Żądają okupu!-powiedział Pablo i pobiegł pod pokój Leona.-Gdzie Violetta?-wrzasnął.
-Nie wiem... Nie jest z Camilą i Francescą?-spytał zaspany Leon.
-Porwano ją! Wszyscy ubierają się i szukamy Violetty! Musicie mi opowiedzieć gdzie ją widzieliście ostatnio!-powiedział nerwowo Pablo i obudził pozostałych.
***Tymczasem, tir Leny***
-Lena, kim ty właściwie jesteś?-spytała Violetta.
-Jestem kuzynką Jade i Matiasa. Widzisz... Jesteś taką jakby pułapką dla tatusia.-zaśmiała się brunetka.
-Czego wy chcecie?-krzyknęła Viola.
-Zamknij się i siedź tam z tyłu! Chcemy pieniędzy. Ty nam nie jesteś potrzebna, jesteś tylko przynętą.-odparła dziewczyna i wcisnęła hamulec.-Tu spędzimy noc. -zaśmiała się brunetka i wyciągnęła poduszkę z torby.
***Wieczór, Buenos Aires***
-Jestem taka zmęczona... Te rozmyślanie co dalej mnie wykańczają! -powiedziała Angie mrużąc oczy.
-Idź spać, dobrze ci to zrobi.-powiedział German.
-Nie, nie mogę, nie wiem czy...
-Spokojnie, prześpij się. Jutro pomyślimy co dalej.-powiedział German.
-Dobrze... Ale czy na pewno...?
-Tak! Idź już.-German zaprowadził Angie na górę.
Angie położyła się w łóżku i zamknęła oczy.
Usłyszała głos.
Śniła.
-Angie... Angie...-ktoś ją wołał.
-Tak? Marija?!-Angie ujrzała swoją siostrę we śnie.
-Hiszpania. Szukaj jej tam...-mówiła Marija.
-Co?! Jaka Hiszpania? Nic nie rozumiem.
-Violetta... Hiszpania... Barcelona... Ona tam jest...-i Marija zniknęła.
Angie momentalnie obudziła się.
-German!-zawołała, a mężczyzna wpadł do pokoju.
-Co się stało?
-Wiem, gdzie jest Violetta!-Angie uśmiechnęła się.
-Co?! Skąd?!-German ucieszył się.
-Marija mi powiedziała! Musimy lecieć do Hiszpanii do Barcelony. Tam jest Violetta. Marija pokazała mi jakieś obrazy przydrożnej stacji benzynowej. Tam stał tir, a w nim spała Violetta!-Angie tak bardzo się cieszyła.
-Angie, nie wygłupiaj się, bo...
Angie podeszła do Germana i pocałowała go z radości, a potem zbiegła po schodach oznajmiając:
-Ramalo, kupuj bilety do Barcelony! Jedziemy po Violettę!
***
Podoba się?
Wiem, że wczoraj nie było, ale nie miałam pomysłu.
Ten pomysł dała mi moja mama.
Fajny?
Głosujcie w ankietach!
Jutro nowy rozdział :)
Buziaki,
Zuzka.
Super. Czekam na następny. Zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńBoski.. <33 Ten pomysł z porwaniem Violetty i żądanie okupy świetny :) A ten sen Angie w któeym Marija mówi jej gdzie jest Viola zajefajny :D! :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, Czekam z nie cierpliwością co będzie dalej i oczywiście serdecznie zapraszam do mnie ;p Pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEj, moja mama na to wpadła :D
UsuńŚwietny rozdział.Czekam na kolejny. :D
OdpowiedzUsuńWow.Niezły rozdział.Porwanie Violetty?Super pomysł.Końcówka też niezła.Mam nadzieję że ją znajdą (pisze Mońka tylko mam problem z logowaniem)
OdpowiedzUsuńNa innym blogu szpitale, na tym porwanie. Kreatywność blogspotowych twórców nie zna granic ;PP
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Świetny. Czekam na następną porcję. Jestem ciekawa co się zdarzy. Angie, ach ta nasz Angie... Udusiłam bym Jade i Matiasa i ich kuzynke. Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniami o serialu Violetta http://foreverleonetta.blogspot.com/2013/04/rozdzia-iii.html
OdpowiedzUsuńświetnee ,! :D
OdpowiedzUsuńmój blog ---> http://iloveviolettaa.blogspot.com/
Przepraszam bardzo, ale czy Panienka zapadła w po zimowy sen, czy dosatła szlaban, a może brak weny?
OdpowiedzUsuńTak oddziałuje majówka :P
UsuńPoza tym zgubiłam kartki na których miałam wszystko napisane, ale wczoraj znalazłam, przepisałam i opiublikowałam :)
Świetne , w jeden dzień przeczytałam wszystko :D bardzo mi sie podoba lepsze niż w oryginale - :) prosze napisz jak najszybciej ten rozdział 29 bo nie wytrzymam , co dalej ? :D mogłabyś zrobić tak aby to Leon ją znalazł , byłoby suuuper - będe wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńnapisałaś jutro nowy rozdział - no to go daj !
OdpowiedzUsuńKochanie, już wstaeiłam :D
UsuńMam nadzieję, że ci się spodoba :)