czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 19

"Będę się zwierzać mojej siostrzenicy? Chyba oszalałam!"-pomyślała.
-No to...-zaczęła Angie.
-No to? Wiem, że chodzi o faceta! Mów Angie!-zaśmiała się Viola.
-Jeden jest taki wesoły, radosny- to mój przyjaciel! Zawsze mi doradza. Jest kochany, myślę, że...-Angie nie dokończyła.
-Że żależy mu na tobie?-wtrąciła Viola.
-Można tak powiedzieć... Naprawdę, nie wyobrażam sobie życia bez niego! Jednak nie wiem czy dam radę zostawieniu naszej przyjaźni, a powstaniu czegoś więcej.-powiedziała Angie.
"Co ja wyprawiam?!"-myślała Angie.
-Jest jeszcze drugi prawda?-powiedziała Viola.-Skąd to znam!-pomyślała o Leonie i Tomasie.
-Skąd wiesz?
-To widać Angie. Ciągle jesteś zamyślona... Nie myślałabyś chyba o tym, czy nie zniszczysz swojej przyjaźni z Pablo przez cały czas!-wymsknęło się jej.
-Czekaj, czekaj... To ty wiesz, ze chodzi mi o Pablo?-Angie zdziwiła się.
-Eh... Kobieca intuicja.-wywiązała się.
Viola posłała Angie promienny uśmiech i zapytała:
-Co jest z tym drugim?
-Ten drugi... Jest surowy, troszkę gubi się w pewnych sprawach, ale pomagam mu. Jest zabawny i troskliwy. Widzę, jak na mnie spogląda...-Angie wyrzuciła to z siebie.
-Jak ma na imię?-spytała Viola.
-Na imię ma...-nie dokończyła.
Usłyszały jak German, tata Violi, właśnie wchodzi do domu. Na przywitanie krzyknął:
-Już jestem!
-Później wrócimy do tego-Viola zwróciła się do Angie.-Idę przywitać się z tatą.-powiedziała i wyszła z łazienki.
"Jaka ulga... Co zrobiłaby Violetta jeśli dowiedziała by się, że spodobał mi się jej tata?"-pomyślała Angie.

                                                  ***Dom Violi, środa, dzień wyjazdu***

-Masz wszystko? Szczotka, kosmetyczka, ręczniki, żele do mycia, szampony, słodycze, książki, bluzki na ramiączkach, t-shirty, strój kąpielowy, spodnie, szorty, rybaczki, klapki, sandały,
tenisówki, trampki, spódniczki, sukienki...-wyliczała Angie.
-Tak, tak. Wszystko mam!-powiedziała Viola.-Dziękuję, że tak martwisz się o mnie.
-To znaczy... Jestem taką... zastępczą nianią.-zaśmiała się.
-Tato, wychodzę!-Viola zwróciła się do taty.
-Kochanie, uważaj na siebie! Bilety i paszport schowane?-spytał.
-Tak, tak.
-Pamiętaj, będziemy dzwonić. Jeden telefon i za kilka godzin jestem. Będę tęsknić!-powiedział German przytulając Violę.
-Kocham cię tatku!-powiedziała.
Kiedy wychodziła, pożegnała się jeszcze z Olgą i Ramalo.
Za drzwiami jej domu westchnęła głęboko. Zauważyła, że Francesca oraz zakochana para-Cami i Maxi szli już po nią. Wszyscy razem poszli do studia.

                                                             ***Przed studiem***


-Leon? Leon? Gdzie jesteś! -wołała go Viola.-A jak nie przyjdzie?-zwróciła się do Camili i Maxiego.
-Spokojnie, Violu! Jesteśmy trochę wcześniej, spokojnie.-Camila uspakajała ją.
Violetta była bardzo podekscytowana wyjazdem. Nie tylko tym, że jedzie do Hiszpanii, że będzie się tam uczyć, uczestniczyć w wymianie, ale, że... Że pierwszy raz wyjeżdża
bez taty. Do tego jedzie z najlepszymi przyjaciółmi i... chłopakiem.
-Jestem!-pojawił się.
-Leon, już się martwiłam!-Viola udała zaniepokojoną.
-Nie martw się, nie zapomniałbym o takiej ważnej sprawie!-zaśmiał się i przytulił Violettę.
-Wszyscy są? Sprawdzam obecność!-powiedział Pablo.
Po sprawdzeniu obecności, zarządzono udanie się do autokaru.
Za półtorej godziny mieli samolot.

                                                           


                                                                ***Na odprawie***

Wszyscy po kolei przechodzili przez bramki, które miały wykryć metal. Pierwsza przeszedł Pablo, Gregorio, Francesca, potem Camila, Maxi, Braco, Niall, Harry, Tomas i Leon. Zaraz miała być Violetta, a po niej Ludmiła, Natalia, Niall i Harry.
Leon stanął już po drugiej stronie bramki. Czekał na Violę, kiedy wszyscy już poszli na salę odlotów.
Viola przeszła przez bramkę uradowana.
Zabrzmiał alarm.
-Proszę przejść jeszcze raz.-powiedział ochroniarz.
-To chyba ten metalowy kluczyk, który masz na szyi.-powiedział Leon.
-Proszę go zdjąć.-rozkazał ochroniarz.
-Nie! Nie ściągnę go.
-Violu, takie są przepisy. Zaraz po locie dostaniesz go. Wsadź go do tego pudełka po prawej stronie.
Violetta niechętnie zdjęła swój kluczyk i umieściła go w pudełku. To był kluczyk do jej pamiętnika.
-Patrz Nata, teraz zwinę ten kluczyk. Nikt nic nie zauważy. Będziemy mieć klucz do jej pamiętnika! Jej sekretów. Teraz będę miała nad nią władzę.Violetta nie zabierze mi Tomasa!-szeptała Ludmiła.
-Tobie?
-Nam, nam!
Ludmiła powoli podeszła do pudełka i wyciągnęła kluczyk, kiedy Natalia przechodziła przez bramkę.
"Mam!"-pomyślała i schowała go do swojej walizki.
Jej walizka leżała koło walizek pozostałych. Zaraz miały być zabrane przez ochroniarzy, a następnie wsadzone do samolotu.
"Violetta już nigdy nie odzyska swojego kluczyka"-pomyślała Ludmiła.
"Czy ja dobrze robię? Czy powinnam przyjaźnić się z Ludmiłą i działać przeciw Violettcie?
W sumie... Ona zabiera nam, znaczy MI, Tomasa... Mam do tego prawo, prawda?"-Natalia zastanawiała się nad tym, czy dobrze zrobiła.
W końcu wszyscy byli już w samolocie.
Samolot odleciał.

                                                           ***W samolocie***

-Idę po coś do picia, zaczekaj.-powiedział Maxi.
-Tak sobie pomyślałem...-zaczął Harry. Przysiadł się do Camili.-Że moglibyśmy gdzieś wyskoczyć? Jesteś naprawdę fajną osobą, miło mi się z tobą współpracowało...
-Ja jestem z Maxim...-powiedziała Camila niezręcznie się czując.
-Ze mną też możesz. Camilo, chociaż spróbujmy!-ponaglał ją.
-No nie wiem... Daj mi trochę czasu.
-Już jestem!-nagle pojawił się Maxi.-Co ten Harry chciał od ciebie?
-A... nic. -speszyła się.-Masz tą wodę?
-Tak, proszę.-wręczył jej kubek, a ona nerwowo go chwyciła.
"Dziwne, nigdy się tak nie zachowuje. Zawsze mówi mi o wszystkim, zawsze jest wyluzowana... Co się stało?"-pomyślał Maxi.









***
Wiem, że bardzo krótko, ale uznałam, że chcę zakończyć z napięciem, to zakończyłam :D
Może dzisiaj będzie jeszcze 19 rozdział. Jednak nie wiem dokładnie, bo mam jeszcze dodatkowy angielski i jadę przyjaciółce kupić prezent na urodziny.
Zobaczymy ;)
Jak nie dziś, to jutro ;)
Głosujcie w ankietach, komentujcie!
Buziaki,
Zuzka.
PS: Dawajcie pomysły, narzucajcie się! Brak mi weny na dłuższe rozdziały. Proszę, pomóżcie! Bo nie będę pisać ;P

14 komentarzy:

  1. Jak zwykle bosko :D czekam na kolejny rozdział...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam słowa na twą twórczosć...sory,ale dzisiaj na polskim mieliśmy poezję hehe.Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na next zapraszam do mnie http://aniela5000.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 Jak zwykle zresztą :) Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry , Niall , Zayn Directioner ? JA TEŻ . cZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, aż tak widać? ;P
      Następny za chwilkę ;D
      Olu HORAN <3

      Usuń
  6. Przypominam o oddaniu pracy na konkurs graficzny na blogu Peael-Graphics

    OdpowiedzUsuń
  7. Słucaj super blog a pomysł mam taki,żeby Nata zabrała Ludmile kluczyk Violi i przeszła do dobrej paczki.Może jeszcze,żeby Ludmile coś odbiło,że nie podoba jej się już Tomas tylko Leon i będzie czhciała rozdzielić Viole i Leona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  9. jesli lubicie violette i macie facebooka to prosze o polubienie tej strony https://www.facebook.com/wiolettadisney?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
  10. supeeeraśnie jest :D

    u mnie już też nowy rozdział http://storyofvioletta.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może niech Maxi da w twarz Harremu?A i takie pytanko że jak oni będą na miejscu to akcja będzie się działa tylko w Hiszpanii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja z Violą i jej przyjaciółmi w Hiszpanii, a oczywiście ci co zostali tam gdzie są, np. Angie i German ;)

      Usuń
  12. Bosko, może być tak że Natty przemyśli sobie wszystko i zabierze klucz Ludmille i odda go Violecie a Tomasowi wyzna co czuję. Violetta i Leon zrobią swój pierwszy raz pod koniec wycieczki. A Maxi dowie się że Harry startuje do Cami i mu przyłoży. :D
    A tak wgl to bosko. :D

    OdpowiedzUsuń

Mrs. Punk