-Violetta!
-Violetta!
-Leon? Tomas? Ja...
-Violetta!
-Co? Kto? Ja? Co sie stało?- powiedziała Violetta, obudziwszy się na ziemii w swojej kuchni.
-Znaleźliśmy Cię z tatą. Musiałaś zemdleć. Wszystko w porządku? Tak strasznie się martwiłam... Martwiliśmy!-powiedziała Angie.
-A więc to był tylko sen?-spytała Viola.
-Ale co?-powiedział German.
-Nic, nic.-odparłą Viola.
-Angie, chodź ze mną do pokoju, muszę sie położyć.-powiedziała Viola, idąc w kierunku swojego pokoju.
-German, pójdę z nią, nie martw się.-powiedziała Angie.
***W pokoju Violi ***
-Angie... Co słyszeliście?-zapytała Viola.
-Eeee... Imiona takich dwóch chłopców. Violetta, opowiadaj! Co się stało?- zapytała rozpromieniona Angie.
-Nic takiego... No dobra, powiem Ci. Widzisz... Pamiętasz tych dwóch chłopców z którymi "rozmawiałam" podczas przyjęcia?
-No tak.
-Wydawało sie to takie realistyczne... Oni naprawdę tam byli! Przyszli do mnie, mówili tyle miłych rzeczy, ale potem okazało się, że to tylko sen...
-Violetta, czy ty się nie zakochałaś?
-Ja? Nie, nie, nie... Nie! Angie, nie śmiej się! Po prostu brązowe oczy Tomasa i piękny uśmiech Leona wydawały się takie prawdziwe...No może i się zakochałam... Ale! Ale! W kim? Angie, sama nie wiem...
***W salonie***
-Violetta, co z lekcjami fortepianu?-zapytał German.
-Hę? A lekcje fortepianu! Chciałabym je mieć u Beto Retas.
-Nie, nie! -powiedziała Angie.
-Znaczy... nie, nie mogę tutaj już dłużej zostać, jestem umówiona! Pa!-poprawiła się Angie i poszła schować się za filar, udając, że wychodzi.
-U Beto? Dobrze, to może Ramalo z Tobą pójdzie? Ramalo, dzisiaj po południu pójdziesz do Beto, zapisać ją na lekcje fortepianu. Dobrze?- spytał German.
-Oczywiście, proszę pana.-odparł Ramalo.
-A gdzie uczy ten cały "Beto"?-dopytywał się German.
-Wiem gdzie, tato. W takiej szkole, niedaleko domu.-odpowiedziała Viola.
-O nie! Kiedy tam pójdzie, dowie się, że jestem nauczycielką w Studio i co wtedy? Pewnie wszyscy będą się z niej śmiać, że w gronie pedagogicznym ma ciotkę! Do tego, jak German się dowe...Co robić, co robić?-szeptała sama do siebie Angie.
***W domu***
-Violetta, idziemy zapisać Cię na lekcje!- krzyknął Ramalo.
-Tak bardzo się cieszę!-odpowiedziała Viola.
***W studio***
-Jak tu cudownie! Tyle tu utalentowanych ludzi, te wszystkie instrumenty, sale taneczne, sceny, reflektory, mikrofony...-powiedziała Violetta.
-Prawda?-nagle pojawił się Leon.
-Zostawię was samych i pójdę szukać Beto. Zapiszę Cię na lekcje, Violetta.-powiedział Ramalo.
-Beto jest w sali z instrumentami. Prosto i w lewo.-udzielił instrukcji Leon.
-Mogę Cię oprowadzić, Violetta? Startujesz do egzaminów wstępnych?-spytał Leon.
-Nie, nie startuję, Leon. Ja przecież nie mam talentu. Bardzo chętnie będę oprowadzana!-powiedziała Violetta.
-Na pewno masz talent. Masz przecież taki delikatny i melodyjny głos. Musisz pięknie śpiewać!-powiedział Leon, wskazując salę taneczną.
Weszli do środka.
-Jak tu cudownie! Wszyscy są tacy utalentowani! Ten parkiet, scena, głośniki z których leci muzyka... Ile dałabym, żebym tu chodziła do szkoły!-powiedziała Viola.
-To się zapisz, nic nie stoi Ci na drodze.-powiedział Leon.
-Mylisz się, Leon. Mój tata stoi na drodze.-posmutniałą Viola.
-No tak... Chyba, że zapiszesz się mimo jego wiedzy, potem możesz mu powiedzieć... Violetto, chciałbym widzieć Cię na zajęciach...-zakończył Leon.
Violetta wzruszyła ramionami i wyszła z sali. Udała się ku sali występowej. Zapytała Leona co to za sala.
-To sala w której ćwiczymy występy na scenie. Tutaj też odbywają się pokazy.-powiedział Leon.
-Chodź! Pokażę Ci coś.-Leon zaprowadził ją na środek sali. Sam podszedł do pianina. Zaczął grać melodię piosenki, którą napisał.
-Nazywa się "Voy por ti". -powiedział.
-Może się dołączysz?-spytał.
Violetta kiwnęła głową, oznaczając "nie". Jednak potem, kiedy zamknęła oczy poniosło ją i zaczęła śpiewać razem z Leonem. Wokół nich zebrali się prawie wszyscy uczniowie studia. Kiedy Viola otworzyła oczy, zmieszała się i szybko wyszła. Leon pobiegł za nią.
-Co się stało?-spytał.
-Nigdy nie śpiewałam publicznie... Leon, ja... Ja się do tego nie nadaję. -powiedziała i wybiegła ze studia, wpadając na Tomasa.
-Tomas!-powiedziała.
-Violetta... Cześć. Myślałem o Tobie. -powiedział.
-Co ty tu robisz?-zapytałą Violetta.
-Przyjechałem dostarczyć jedzenie. A ty?-spytał Tomas.
-Ja... Przyszłam zapisać się na lekcje fortepianu... Widzisz muszę już iść, Ramalo na mnie czeka.-powiedziała i pożegnała się z Tomasem.
Violetta odwróciła się i pomachała do Leona na pożegnanie.
***W studio***
-Leon, weź się w garść, mogłeś jakoś z nią porozmawiać... -powiedział Leon sam do siebie.
Nagle zauważył Angie, chowającą się za filarem.
-Angie? Przed kim się chowasz? Zaraz, zaraz. Ty też byłaś na przyjęciu Violi!-powiedział Leon.
-Eeee... Leon, idź już, na lekcje!- odparła Angie i uciekłą do pokoju nauczycielskiego.
***Wieczorem, w pokoju Violi***
-Puk, puk! Violu! To ja, Angie.
-Wejdź. Muszę Ci coś powiedzieć...
-Mów.
-Chodzi o to, że dzisiaj byłam w studio, zapisać się na lekcje fortepianu.
-Jakim studio?-skłamała Angie.
-"Studio 21". To tam chodzą wszystkie utalentowane muzycznie dzieciaki! Są sale taneczne, muzyczne, sceny, mikrofony, instrumenty, studio nagraniowe... Angie, tam jest cudownie!- ekscytowała się Violetta.
-Dlaczego się tam nie zapiszesz?-powiedziała Angie.
"Dlaczego, dlaczego to powiedziałam? Głupia, głupia, głupia Angie!"-myślała Angie.
-Chciałabym, ale pewnie tata mi nie pozwoli...
-Violu, przecież ty pięknie śpiewasz!
-Skąd to wiesz?- spytała podejrzanie Violetta.
-Przecież słyszę, jak śpiewasz pod prysznicem!- skłamała Angie, myśląc o talencie odziedziczonym po zmarłej matce.
-A tak poza tym? Coś się wydarzyło? -dociekała Angie.
-Spotkałam Leona i Tomasa... I śpiewałam na środku sali! Z Leonem... Ale tak strasznie się bałam, przecież ja nie mam ładnego głosu... Nieważne. Bardzo się boję... Ale Leon był taki... uprzejmy.
-Violetta?
-No dobra był cudowny! Też mnie namawiał do przystąpienia do egzaminu. Potem pojawił się Tomas. On także...
-Zawrócił Ci w głowie?-dokończyła Angie.
-Nie... To przecież Leon potrafi ze mną rozmawiać... Ale Tomas... Tomas jest...
-Tak... Kochana, jesteś po prostu zakochana!
***W kuchni, następnego dnia popołudniu***
-Violetta!-krzyczałą Olga.
-Tak, Olgo?
-Zejdź tutaj proszę!
Violetta poszła do kuchni i zobaczyła Olgę trzymającą banknot dwudziestozłotowy w ręku.
-Trzymaj i zapłać za jedzenie. Ja zaraz przyjdę.-powiedziała Olga wręczając banknot Violi.
-Co? Jakie jedzenie?-spytałą Viola.
***Przed domem Violetty***
-Tomas, dasz radę. Idź i po prostu daj to jedzenie. Porozmawiaj z nią. A jeśli to nie ona odbierze jedzenie? Ale... Uhh, idę! -powiedział Tomas, parkując skuter.
***W kuchni***
-O nie, dzwonek do drzwi! Violetta, uspokój się. Idź otwórz drzwi.-powiedziała Viola, sama do siebie.
-Dzień dobry, przyszedłem dostarczyć jedzenie. Violetta?-spytał Tomas wchodząc do kuchni i kładąc jedzenie na blacie kuchennym.
-Tomas... Cześć! Co u ciebie słychać?-spytała Viola.
-Yyy, dobrze, a u Ciebie?
-Tak, też dobrze... No to tak... Proszę, to zapłata za jedzenie.
-Dzięki. Może kiedyś jeszcze się zobaczymy?
-Chętnie, Tomasie.
Tomas wyszedł zamykając drzwi.
"Ale ja jestem głupia! Mogłam z nim porozmawiać, ale nie... Mózgu, obudź się!"-myślała Viola.
"Jestem naprawdę tępy. Mogłem z nią porozmawiać i powiedzieć co czuję..."-myślał Tomas.
***Tego samego dnia, w Studio***
-Andres, mówię Ci. Violetta jest naprawdę cudowna. Słyszałeś jak śpiewa?-mówił Leon.
-Tak, tak. Ale przecież jesteś z Ludmiłą. A jej niczego nie brakuje.-powiedział Andres.
-Wiesz... Ludmiła to koniec. Muszę z nią zerwać, właśnie zrozumiałem, że jej nie kocham.-zakończył Leon.
-O wilku mowa!-powiedział Andres.
-Leon, kochany!-krzyknęła Ludmiła.
-Muszę z Tobą porozmawiać, Ludmiło.
-O czym, kochany?
-Chodźmy na ławkę.-powiedział Leon.
-Pamiętasz? Tutaj się poznaliśmy.
-A to nie było w sali występowej?-zapytał Leon.
-Nieważne, widzisz Ludmiło. Ostatnio nie układa się między nami. Myślę, że to koniec.-powiedział Leon.
-Ale, ale... Zostaniemy przyjaciółmi?-spytała Ludmiła.
-Oczywiście!-powiedział Leon i przytulił się do zapłakanej Ludmiły.
Ludmiła pobiegła do Naty.
-Leon, Leon mnie zostawił!-zapłakała.
-Nie martw się, jeszcze zobaczysz, wróci do Ciebie.-mówiłą Nata uspakajając Ludmiłę.
-Idę do łazienki, muszę się odświeżyć.-powiedziała Ludmiła i pobiegła w kierunku toalety.
-Jak on mógł? Mnie? Mnie się nie zostawia!-łkała Ludmiła.
Temu przyglądał się Tomas.
-Coś się stało? Nazywam się Tomas. Może Ci pomogę?
Ludmiła rzuciła się na Tomasa i przytulając go opowiadała mu o jego rozstaniu.
W tym samym czasie do studia wchodziła Violetta. Zauważyła Tomasa przytulającego się do Ludmiły.
-Tomas, jak ty... -powiedziała Violetta, uciekając ze studia.
Tomas puścił Ludmiłę, przeprosił ja i pobiegł za Violettą. Zauważył ją w ramionach Leona.
-Za późno. Co ja zrobiłem?-mówił Tomas.
***
Podoba się? Długi, nie? :D
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Piszcie propozycje wydarzeń, jakieś pomysły-mile widziane:)
Kolejny rozdział może i jutro :D
Buziaki,
Zuzka.
PS: Ma ktoś jakieś fajne stronki, blogi o One Direction? Spodobali m się ostatnio i chciałabym się więcej o nich dowiedzieć :)
Super! Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńMega długi jest.
Jak propozycję, to ja chciałabym Leonettę <3
Pozdrawiam :)
MOJE "OBAWY" SIĘ SPEŁNIŁY!
UsuńTeż liczę na Leonettę <3
Wiem, że długi, ale chciałam jakoś wam zrekompensować długość czekania :D
Poza tym, jakoś tak wenę miałam. Ponad dwie godziny pisałam!
U mnie masz Leonettę jak w banku :) <3 A ci co liczą na Tomasa i Vilu - nigdy w życiu!
UsuńPozdrawiam :)
Zapraszam do mnie na 6 rozdział. Dużo Leonetty. :)
Usuństory-violetta.blogspot.com
super i długi
OdpowiedzUsuńBardzo fajny : ))
OdpowiedzUsuńNapisałaś mi na blogu,że sie pogubiłaś .Powiedz o co konkretnie chodzi to ci wytłumaczę .
Co do propozycji to nie mam żadnych .Pisz jak piszesz i będzie dobrze .
Boskie. :*
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? :)
Już nie mogę się doczekać. :D
Świetny ! Kocham ten blog:) Tak samo głosuję na Lonettę ale szkoda że nie będzie tak w serialu ;/
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Świetny
OdpowiedzUsuńTwój blog jest na serio świetny, można się wciągnąć, ale smuci mnie to, że w twoich opowiadaniach są praktycznie same dialogi, żadnych opisów miejsc, uczuć bohaterów. Tak też jest dobrze, ale ... No wiesz...
OdpowiedzUsuńtylko na początku, przez te kilka miesięcy nauczyłam się lepiej pisać :) poczytaj najnowsze rozdziały dostrzeżesz ogromne postępy :)
Usuńtomas ma niebieskie oczy
OdpowiedzUsuńLeonetta musi być razem
OdpowiedzUsuń