wtorek, 7 października 2014

Rozdział 58


-Kto to? -spytała Viola.

-Podejrzewam, że przyczyna odmiany Ludmiły. -odparł Leon.

Wszystkie spojrzenia skierowały się na Ludmiłę. Stała na samym środku lotniska wtulona w jakiegoś blondyna. Nikt nie wiedział kim on jest, co on znaczył dla niej oraz co Ludmiła przeżywała przez ostatnie dni. Chyba wszyscy zauważyli jej wewnętrzną przemianę, ale raczej nikt nie doszukiwał się jej przyczyny... Po co? Dla uczniów ważny był spokój, który zawsze zakłócała Ludmiła. Dopiero teraz dostrzegli, że wiedźma, która uprzykrzała wszystkim życie, również ma uczucia, i to nie małe.

Ludmiła miała wrażenie, że każdy słyszy bicie jej serca. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, starała się nie płakać. Nie chciała, by Adrian wypuścił ją z objęć. Najlepiej, gdyby nic już nie musiała i już zawsze mogłaby stać przytulona do chłopaka. Nieważne dla niej było to, że wszyscy się dowiedzieli. Że nauczyciele, jej znajomi i obcy ludzie, kupujący bilety na samolot u przemiłej pani, noszącej gustowne kolczyki, zobaczą, że Ludmiła również potrafi kochać i wcale nie jest taka zła. Nie martwiła się o swoją reputację, bezuczuciowej i niczego nie bojącej się diablicy.

-Chyba widziałam ją z tym chłopakiem, kiedy byłam na spacerze z Marcelo. Tylko, że nie wyglądała na tak zakochaną jak teraz... -dopowiedziała Fran.

Tak, Ludmiła poznała go przez przypadek. Gdy tylko zobaczyła Marcelo z Francescą, postanowiła się odegrać i pokazać, że czuje się wspaniale po rozstaniu z Marcelo. Zaczepiła Adriana w warzywniaku, oferując mu pieniądze za to, żeby przez kilka minut udawał jej chłopaka. Nie spodziewała się, że naprawdę nim zostanie.


***

-Valencia, co się stało?! -Germanowi zrzedła mina na widok zdruzgotanej kobiety.

Ostrożnie postawił Angie na ziemi, posyłając jej nieśmiały i ledwie widoczny uśmiech. Usłyszawszy tłuczenie filiżanki i ujrzawszy rozlaną herbatę, wystraszył się, że nastąpił kolejny atak. Ostatnim razem Valencia zemdlała... Mężczyzna postanowił zabrać ją do lekarza.

-Wszystko w porządku? Pomóc Ci? -Angie podbiegła do przyjaciółki.

Valencia stała wpatrzona w miejsce, gdzie przed chwilą German dzielił swoją chwilę radości z Angie. Gdzie unosił ją w powietrze, głośno się śmiejąc. Wpatrywała się pusto w tamte miejsce, nie mrugając. Świdrowała błędnym spojrzeniem dywan, na którym wciąż było wklęsłe miejsce na stopy Germana. Valencia upuściła filiżankę, od razu, gdy ich zobaczyła. Usłyszała, jak się roztrzaskiwała na drobne kawałeczki, ale nie spojrzała pod nogi. Cały czas jej ręka była w powietrzu, jakby wciąż trzymała naczynie. Stała tak nieruchomo, nie reagując na wszelakie bodźce. Jakby jej mózg się wyłączył.

-Kochanie? -German podszedł bliżej.

Valencia poczuła zimno, przepełniające jej serce. Po usłyszeniu tego pieszczotliwego zwrotu, jakby jej serce się zaczęło topić, a lód, który w nim był, wypłynął z jej oka w postaci jednej łzy. Nie chciała jej nawet wycierać.

-Co się tutaj dzieje? -wyszeptała w końcu, chowając twarz w dłoniach.

-Co się miało dziać, Valencia? Może pójdziemy do lekarza, ostatnio dziwnie się zachowujesz... -powiedział German. -Moja córka, Violetta już jutro przed południem będzie w domu! -powiedział radośnie German.

Valencia zrobiła kilka kroków w stronę drzwi. Jej ukochany i przyjaciółka patrzyli za nią, nie wiedzieli, co zamierza. Dokładnie słyszeli stukot obcasów po drewnianych panelach. Valencia zatrzymała się, obracając głowę o kąt prosty. Rzuciła smutne spojrzenie i otworzyła usta, jakby chciała je powiedzieć. Po chwili zamknęła je. Wyszła bez słowa.


***

Szanowni pasażerowie, prosimy o zapięcie pasów, gdyż za chwilę wzniesiemy się w powietrze.

Usłyszeli głos z głośnika. To ta urocza stewardessa, która pomogła im zająć odpowiednie miejsca? Chyba tak. Nie, to ta blond-włosa stewardessa, która rozdawała wszystkim wodę, a może to ta z radosnym uśmieszkiem, która stała przy schodach, licząc pasażerów?

-Uwielbiam latać! -powiedziała Camila.

-A ja nienawidzę. -odparła Francesca z posmutniałą miną.

-Co się stało, Fran? Pamiętam, jak cieszyłaś się na nasz lot tutaj... Już nie lubisz latać? -roześmiała się Cami.

-Nie tyle nie lubię, co nie lubię odlatywać z tak wspaniałych miejsc! I jeszcze Marcelo... Będę za nim tęsknić.

Prosimy wszystkich o wyłączenie komórek, bądź włączenie trybu samolotowego, by urządzenia te nie zakłócały pracy naszego samolotu.

Kolejne informacje. Czy wszystkie linie samolotowe mają je takie same? Violetta leciała już tyloma liniami i czuła, jakby wszystkie stewardessy wykuły te regułki na pamięć.

Dzień dobry państwu, z tej strony pilot. Gdy już wzniesiemy się w powietrze, poinformuję państwa o stabilności, prędkości i wysokości, na jakiej się znajdziemy. Za trzy minuty startujemy.

Znowu. Tym razem to pilot. Ciekawe jak wygląda? Pewnie to siwy i gruby mężczyzna z okularami na nosie. Chociaż, jego głos brzmiał wyjątkowo młodo. Może ma zadatki na modela? Gdyby tak miał brązowe włosy i oczy o kolorze morza...

-Naty, o czym tak rozmyślasz? -zagadnęła Camila.

-O niczym. -posłała jej zawadiacki uśmieszek. -Zastanawiałam się, jak wygląda nasz pilot. Obstawiasz, że jak model Victoria's Secret czy jak stary dziadek?

-Mam nadzieję, że to pierwsze, chociaż stare dziadki są miłe. -Natalia wytrzeszczyła oczy. -No co! -roześmiała się Camila, popijając wodę.

Violetta złapała rękę Leona i ścisnęła ją mocno. Latała już tyle razy, ale wciąż przeszywał ją ten dreszczyk emocji. Leon popatrzył najpierw na ich splecione ręce, a potem na Violettę.

-Boisz się? -spytał się jej.

-Nie, chociaż w sumie tak... Sama nie wiem. Wzbijanie się w powietrze jest tak ekscytująco denerwujące. -skwitowała.

-Ekscytująco denerwujące? Okej... -zaśmiał się. -Nie martw się, jestem obok. Wiem, jak zaradzić nerwom. -uniósł lewą brew i uśmiechnął się.

Pochylił się powoli i złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Ich wargi tańczyły walca. Pilot włączył silniki. Leon wpił się w jej usta, a ona przeczesała jego włosy. Pasażerowie usłyszeli informację o starcie. Ich pocałunek był jednocześnie nieśmiały i odważny. Trwał na tyle długo, że wystartowali, a Viola zapomniała o strachu.


***

-Wstawaj, już jesteśmy. -usłyszała cichy głos chłopaka.

Promienie słońca już dawno obudziły pozostałych pasażerów, ona wciąż słodko spała. Przetarła swoje oczy i wyjrzała za okno. Białe chmury i błękitne niebo przywitały ją jako pierwsze. Przeciągnęła się, ziewając i spojrzała w brązowe oczy swojego chłopaka.

-Kiedy będziemy? -spytała, kładąc swoją głowę na jego ramieniu.

-Myślę, że za dwadzieścia minut wylądujemy. -spojrzał na zegarek.

-To mogę się jeszcze chwilkę zdrzemnąć? -uśmiechnęła się szeroko.

-Camila, ty śpiochu! -roześmiał się. -Całe życie prześpisz! Dobra, idź spać, ale przegapisz najlepsze widoki... -zagadnął zawadiacko.

Powoli widok za oknem zmieniał się. Piękne niebo, które mieli przyjemność widzieć dotychczas zniknęło, a pojawiły się widoki Buenos Aires. Jak na razie, nie widzieli nic szczególnego, tylko dachy wieżowców. Im bliżej do lądowania, tym widzieli więcej. Autostrady, drogi szybkiego ruchu, o, w oddali widać korek przy ulicy Korfantego! Liście drzew, które traciły na zieleni, wyglądały fantastycznie z góry. A ludzie? Jak mrówki!

Prosimy zapiąć pasy, za chwilę będziemy lądować.

Usłyszeli z głośników wyczekiwaną wiadomość. Po długiej podróży i rozłącez, w końcu wracają do rodzinnego miasta!


***

"Zaraz lądujemy, już widać panoramę Buenos Aires zza okna! Ta podróż była fantastyczna! Szkoda, że musieliśmy wracać do Argentyny dzień wcześniej... Mimo tego, cieszę się, że spotkam się z Angie i tatą. Tak bardzo się za nimi stęskniłam! Nie mogę się też doczekać spotkania z Olgą i Ramalo. Stęskniłam się też za naszym studiem. To w Madrycie było wspaniałe, ale nie takie samo jak te nasze w Buenos Aires. Lot minął wyjątkowo szybko. W końcu spędziłam go w cudownym towarzystwie... Pilot mówi, że trzeba już zapinać pasy. Argentyno, powracam!"

Violetta zamknęła swój pamiętnik, westchnęła głośno i posłusznie zapięła pasy bezpieczeństwa.


***

-Violetta? Violetta! -Ramalo krzyczał przez połowę lotniska w poszukiwaniu córki przyjaciela i jednocześnie szefa - Germana.

-Ramalo? Ramalo! -Viola usłyszała jego nawoływania, ale nie widziała go na horyzoncie.

Wstała z walizki, na której siedziała i pobiegła przed siebie. Pech chciał, że minęła się z Ramalo... Wróciła na miejsce, ale jego już nie było. Poszukiwali siebie przez kilka minut, aż wpadli na siebie nieopodal rozkładu lotów.

-Ramalo! -krzyknęła Viola, rzucając się mu w ramiona.

-Violetta, tęskniliśmy! Wszyscy czekają na ciebie w domu. -odparł poprawiając krawat i przygładzając fryzurę.

Nastolatka złapała się ramienia Ramalo i razem z nim wyszła z lotniska. Jej oczy błądziły po parkingu, poszukując dużego, czarnego auta. Stało z brzegu, mogła go nie zauważyć. Kilka sekund później już siedzieli w samochodzie. Violetta siedziała jak na szpilkach. Mijała znane jej kawiarnie, sklepy, firmy, aż w końcu skręcili w ulicę, gdzie mieściła się posiadłość państwa Castillo. Tak, to tu mieszka Agnes! Jej sąsiadka. Oh, jaka ona jest dziecinna! A tam, na przeciwko, pani Robinson. Poczciwa staruszka zawsze dawała jej słodycze w dzieciństwie. Kilka domów dalej mieszkał Marco, chłopak, w którym podkochiwała się jakiś czas temu. Delikatnym hamowaniem, Ramalo zaznaczył, że są już na miejscu.

-Ale się stęskniłam! -Violetta wybiegła z auta, wpadając do domu.

-Violetta, zaczekaj, jeszcze... -Ramalo nie dokończył. No tak, miał przygotować ją do spotkania z Valencią, ukochaną jej ojca. Dlaczego German sam jej tego nie powie?! Ramalo pociągnął walizkę za sobą i wkroczył do domu.

-Violetta! -usłyszał krzyki swojej żony - Olgi, Angie i Germana.

-Tak bardzo tęskniliśmy. -Angie przytuliła ją.

-Moja córeczka wróciła! -cieszył się German.

-O, Violetta, tak bardzo chciałam Cię poznać! -mówiła Valencia.

Viola posłusznie przytuliła się do nieznajomej, zdezorientowana. Nie wiedziała, co to za kobieta i czemu chciała ją poznać.

-Violu, to jest Valencia, my... Spotykamy się. -chrząknął jej ojciec.

Viola zdziwiona spojrzała kątem oka na kobietę. Nie wydawała się taka zła. Miała taki sympatyczny uśmiech! Brązowe loki opadały jej na ramiona, a wokół oczu dostrzegła zmarszczki od uśmiechu. Wyglądała na miłą kobietę, poza tym, skoro tata przy niej jest szczęśliwy? Posłała jej uśmiech.

-Miło mi Cię poznać. -powiedziała.

-Oh, Violu, nawet nie wiesz ile Olga, Ramalo, twój tata i twoja ciocia o tobie mi opowiadali... -powiedziała.

W tej chwili Angie wytrzeszczyła oczy i próbowała na migi pokazać Valenci, żeby nie drążyła tego tematu. Przecież Violetta nie wiedziała, że ją i Angie wiążą więzy krwi! To Angie miała jej to powiedzieć, a nie Valencia! To miał być wspaniały moment, kiedy wpadną sobie w ramiona, po wyjawieniu prawdy!

-Ciocia? -Viola weszła w zdanie szatynki. -Jaka ciocia?

-Angie, twoja ciocia. Mówię o Angie słoneczko! W każdym razie... Coś się stało? -spytała, widząc zdziwioną minę nastolatki.

Viola nie słyszała co się do niej mówiło. Jakby zignorowała wszystko i wszystkich. Ta jedna wiadomość spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Angie to jej ciotka?!




***

UWAGA, LICZĘ NA WAS!

RAZEM Z PRZYJACIÓŁMI BIORĘ UDZIAŁ W OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE: "JAK POLSKA ZMIENIŁA SIĘ PRZEZ 10 LAT W UNII EUROPEJSKIEJ?".
PROSZĘ WAS O WYŚWIETLANIE TEGO FILMIKU I KLIKANIE ŁAPEK W GÓRĘ! ;)
WŁĄCZCIE 1080p HD W PRAWYM DOLNYM ROGU FILMIKU W USTAWIENIACH, BO BEZ HD JAKOŚĆ JEST SŁABA ;)
DZIĘKUJĘ!
LINK DO FILMIKU; http://youtu.be/jSf6w_jlf5o KLIK
FILMIK:




A odnośnie rozdziału...
Podoba Wam się zakończenie?

Wredna jestem, nie? Teraz to zepsułam wyczekiwaną chwilę Angie :D

Co myślicie o Germangie? Podobała się w tym rozdziale?

Kochani, mam poważny dylemat.

Z ostatnich sond wynika, że pragniecie Naxi. Proszę, zagłosujcie w kolejnej sondzie, czy ma pojawić się Naxi, czy zostać Caxi.

Liczę na Was ;)

Zabrakło Wam trochę do osiągnięcia wyzwania, ale... teraz Wam się uda :)


WYZWANIE = 50 KOMENTARZY

Wiecie już na czym polegają wyzwania ;)

Jeśli osiągniecie liczbę 50 komentarzy przed kolejnym rozdziałem, będziecie mogli wybrać sobie niespodziankę :) Swoje propozycje co do niespodzianki piszcie od razu w komentarzach, a gdy osiągnięcie tę magiczną liczbę, wszystkie wasze propozycje pojawią się w ankiecie. Ta, która zdobędzie najwięcej głosów, dojdzie do skutku! Jakie mogą być propozycje? Na przykład: niech Leonetta się rozstanie, niech Ludmiła będzie miała wypadek, niech Francesca pokłóci się z Camilą, niech będzie Naxi, wprowadź Esmeraldę... Liczę na was :)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ



Buziaki,

Zuzka

27 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Admiła! Jak ja ich kocham ♥ A ten tego.. dopiero sb uświadomiłam, że Adrian zostaje w Madrycie ;((
      Ach.. te Germangie, Germangie ♥
      Naty i pilot XD
      Leonetta <333333333
      Caxi <3 Cami śpioch XD
      No i na koniec, Viola dowiedziała się, że Angie to jej ciocia XD Ach, ten niewyparzony język Valenci XD
      Do następnego cudownego rozdziału!
      ~ Vita

      Usuń
  2. No kurwa (przepraszam za słownictwo :( ) dziewczyno,zatłukę Cię no!!!Nie dość,że wróciłaś po tak długim czasie,to jeszcze chcesz mi Caxi rozwalić?!Proszę nie!Nwm,czy czytałaś moje komy pod poprzednimi rozdziałami,ale jesli nie to proszę przeczytaj!Caxi pasują do sb idealnie,tak samo jak Toty i proszę nie rozdzielaj mi ich,BLAGAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja ulubiona para,idealnie do sb pasują!Maxi tak bardzo zawsze starał się dla Cami i teraz,co?Rzuci ją dla Naty?Nie,błagam!!!;__; Bo inaczej patelnią w łeb!;____;

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ok wiem jestem mega spóźniona wogóle nie powinnam się tu pokazywać tym bardziej że zostawię ci komentarz typu "cudo" poprostu szkoda mi siebie -,- ale ok ....
      Rozdział cudowny jak zawsze ♥ jesteś genialna ♥
      BŁAGAM NA KOLANACH O NAXI ♥ poza tym th już znasz moją opinię na ten temat :)
      dozobaczenia i pamiętaj ze masz talent i ślicznie piszesz :)

      Usuń
  4. Piękny rozdział . Niech zostanie Caxi. <3 Błagam

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć <3
    Cudowny rozdział <3
    Caxi <3
    Czekam na nexcik <3

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny rozdział. Ja wolę <3 NAXI <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Naxi <3
    czekan na next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi Naxi proszę
    Super rodział.
    Czekan na next.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulację kochana.Zostałaś nominowa do LBA !:)
    Więcej informacjii znajdziesz na moim blogu:
    http://leonetta-na-wieki.blogspot.com/2014/10/rozdzia-3-daj-mi-spokoj-part-iii-lba.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę niech będzie Naxi <3
    Oni są moją ulubioną parą.
    A rodział świetny.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rodział<3
    Naxi<3
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny... <3
    Ja Naxi <3
    Czekam kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Długi, ale bardzo ciekawy! ♥ Wytrwałam do końca :3 Świetnie piszesz :* Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział *.* Miło, by było gdybyś też zajrzała do mnie ;) → http://magicalsleep.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie :D Masz wielki talent!! Zapraszam do mnie http://diletta-mi-mejor-momento.blogspot.com miło by było gdybyś wpadła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju, dawno mnie tu nie było *o* Ale już nadrobiłam wszystkie zaległe rozdziały ;)
    Super, że już wrócili do Buenos Aires, jestem ciekawa przebiegu wydarzeń w Argentynie.
    Hmm kilka spraw.
    Admiła - aww, genialna para <3
    Leonetta i Caxi też niczego sobie ;)
    Ale kurczę, widzę, że jestem chyba jedyną osobą shippującą i z całego serca kibicującą związkowi Germana i Valencii <3 xd Proszę, jeśli możesz, dodaj ich trochę w kolejnych rozdziałach :)
    Jestem również ciekawa, jak Angie wybrnie z sytuacji haha xd
    Czekam na następny rozdział, słońce!
    Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  16. jejjju świetnie <3
    Czekam na kojeny rozdział <3

    http://violetta-true-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. czemu nie masz szablonu od mrs.punk?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a, tak, ja nic nie wiedziałam!
      Już jest ustawiony, dzięki za informację ;)
      Podoba się?

      Usuń
  18. OMG! Jak się cieszę, że wróciłaś!
    Rozdział genialny<333
    Leonetta *,*
    Fajnie bo rozdział dłuuugi XD
    Caxi??? Wolę Naxi,ale jakoś przeboleję! XD
    Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie ----> http://ff-violetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz bardzo ładną szate graficzną na blogu .
    Podoba mi się.
    Opowiadanie też niczego sobie .
    Bardzo ładnie piszesz .
    W skali od 1-10
    daje 10
    zapraszam do mnie na 1-part'a z " Dziewyczna poznaje świat "

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę zrób juz nowy! :* Jest 25 komentarzy :D Nie mogę juz dłużej czekać ^^ Błagam :* ciekawe jak Viola zareaguje :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie nowy, właśnie nad nim pracuję ;)
      Odnośnie kolejnej dłuższej przerwy: wszystkiego się dowiecie ;)
      ale co - im dłużej się czeka, tym lepiej się czyta, prawda V-lovers?

      Usuń

Mrs. Punk