Violetta
"No tak... Dzisiaj rozpoczynam nowy pamiętnik. Mam nadzieję, że też nowy etap w życiu. Jestem Violetta i dokładnie jutro mam siedemnaste urodziny. Na moje urodziny chciałabym pójść na jakiś spektakl... Albo do kina? Ale to jest nie ważne. I tak będę musiała uczestniczyć w mojej, przepraszam, zabawie JADE. Uhh... Ale do rzeczy. Aktualnie jestem na lotnisku. Dzisiaj wracam z Madrytu do Buenos Aires- miasta w którym (mam nadzieję) zamieszkam na stałe.
Tyle pytań, żadnych odpowiedzi.
O mamie wiem niewiele. Zginęła jak miałam 5 lat. Nie wiem czym się zajmowała, co lubiła. Mam tylko jej zdjęcie. Zastanawiam się czasem, czy ma jakąś rodzinę. Czy dziadek, babcia żyją? A może miała rodzeństwo, kuzynostwo? Tak bardzo za nią tęsknię... Żałuję, że jej nie pamiętam.
Jestem ciekawa, czy w Buenos Aires moje życie się zmieni."
-Wpis skończony, możemy iść na odprawę tato!-powiedziała Violetta.
-Violetta? Wiesz, że będziemy musieli znaleźć Ci nową guwernantkę w Buenos Aires. Pani Doodmore zrezygnowałą po tym, jak poplamiłaś jej nowy kaszmirowy żakiet...-odpowiedział jej tata, German.
-Yhmm, przepraszam, przepraszam, tato... Nie chciałam, to był przypadek! Przecież wiesz! Ale nie mogłam się przecież powstrzymać, to takie śmieszne! Tato, tato, wiesz jak wyglądają fazy gniewu pani Crinnawa?
-Pani Doodmore...-poprawił ją tata.
-Tak, znaczy, pani Doodmore? Najpier wytrzeszcza oczy, później rozszerza nos, zaciska zęby, ściska dłonie w pięści, wstrzymuje oddech i...
-Violetto! Skończ już z tym!
-Ale przecież to takie śmieszne, tato, weź daj spokój! Hahahaha, a pamiętasz co powiedziała?
-Hahaha, do tego jej mina była... Eee, Chodź już do samolotu.-zaśmiał się tata.
"To właśnie jest tata. Pewnie słyszałeś jego zakłopotanie? Jakby bał się być zabawny i niepoważny. Oh, nie rozumiem go. Zadanie na dziś: Nauczyć tatę się śmiać! Hahahaha!"
Pasażerowie samolotu Madryt-Buenos Aires LOUF HANZ po raz ostatni wzywani na odprawę. Meldunki przyjmowane przy stanowisku 24, 25 i 26.
-Violetta, wzywają nas!-krzyknął tata.
Violetta wzięła swój bagaż podręczny i udała się do odprawy.
-Trudno mi się z Tobą rozstać, dawne życie. Dzisiaj zaczynam nowe! Mam taką nadzieję...
Żegnaj, dawna Violetto, zostawiam Cię w Madrycie...
świetny, czekam na pierwszy rozdział :>
OdpowiedzUsuńhttp://storyofvioletta.blogspot.com/ wpadnij :)
Fajnie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, to na razie ściągasz z filmu ale ok zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanka-leonetta.blogspot.com/